Obama na antenie CNN bronił dotychczasowej decyzji swojej administracji o powstrzymaniu się od interwencji militarnej w Syrii. Podkreślił jednocześnie, że pomoc militarna może być jednak niezbędna w doprowadzeniu do zakończenia konfliktu. Wypowiedź prezydenta zbiegła się w czasie z użyciem broni chemicznej wobec ludności cywilnej w Syrii. "To bardzo niepokojące" - powiedział Obama. "Konflikt zaczyna dotyczyć także podstawowych interesów narodowych Stanów Zjednoczonych. Potrzebujemy zarówno upewnić się, że broń masowego rażenia nie rozprzestrzenia się, jak i chronić naszych sojuszników i bazy w tym regionie" - dodał.Zapewnił, że USA wraz z inspektorami ONZ są na etapie zbierania informacji dotyczących ataku. Jak ocenił, dotychczas zebrane informacje wskazują na "duże wydarzenie o poważnych konsekwencjach". Jego zdaniem problem jest na tyle złożony, że wymaga podjęcia kroków nie tylko przez Stany Zjednoczone, ale najlepiej przez całą społeczność międzynarodową.ZOBACZ RÓWNIEŻ:Wywiad z Barackiem Obamą na temat sytuacji w Syrii