Prezydent USA i brytyjski premier "wyrazili głębokie zaniepokojenie w obliczu oczywistego naruszenia przez Rosję suwerenności i terytorialnej integralności Ukrainy". W ich ocenie, Rosja już płaci cenę za militarną interwencję na terytorium innego państwa, czego przykładem jest np. spadek zaufania wśród inwestorów - podano w komunikacie. "Obserwatorzy OBWE nie zostali wpuszczeni na Krym" Służby prasowe na Downing Street podały z kolei, że obaj przywódcy podzielają opinię, iż "społeczność międzynarodowa musi kontynuować współpracę, aby zmniejszyć napięcia i powstrzymać Rosję przed pójściem za daleko". Obama i Cameron z zadowoleniem przyjęli też wysłanie na Półwysep Krymski misji obserwacyjnej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Jak poinformowało wiedeńskie biuro OBWE, 18 krajów wysyła na Ukrainę łącznie 35 obserwatorów. Z Polski pojechało dwóch oficerów. Celem misji jest monitorowanie aktywności militarnej Rosji. MSZ Litwy powiadomiło jednak, że wojskowi obserwatorzy OBWE nie zostali wpuszczeni na Krym.