Nieudana ofensywa Kadafiego. Wielki pościg za wojskiem
Gwałtowne walki toczą się w Libii w odległości około stu kilometrów na południe od Trypolisu. Starcia trwają w terenie górzystym, gdzie setki powstańców ścigają żołnierzy Muamara Kadafiego po odparciu ich kontrofensywy na wioskę Gualisz.
Rebelianci ostrzeliwują kluczowe miasto Al -Assaba i wzgórze po wzgórzu posuwają się w stronę stolicy - donosi znajdujący się na miejscu dziennikarz AFP .
Dziś Tymczasową Radę Narodową utworzoną w Bengazi przez rebeliantów uznały za prawomocne przedstawicielstwo narodu libijskiego Belgia, Luksemburg i Holandia.
Tym samym do tej pory zrobiło to otwarcie co najmniej 25 państw. Niektóre kraje uznały Radę jako siłę polityczną poprzez wizyty swoich przedstawicieli w Bengazi albo przez prowadzenie rozmów z rebeliantami na swoim terytorium.
Od miesięcy w Libii panuje impas. Kadafi ze swoimi stronnikami utrzymuje się przy władzy w Trypolisie, a powstańcy w Bengazi.
NATO na mocy rezolucji ONZ prowadzi naloty, chcąc chronić ludność cywilną i zapobiegać atakom ze strony sił rządowych. Jednak ataki prowadzone jedynie z powietrza dotąd nie były w stanie przechylić szali zwycięstwa na rzecz powstańców. Na większe zaangażowanie wspólnoty międzynarodowej w operację w Libii nie zgadza się Rosja. Rosyjski minister spraw zagranicznych zapowiedział dzisiaj, że jego kraj nie weźmie udziału w piątkowym spotkaniu grupy kontaktowej do spraw Libii w Stambule. "Tylko Rada Bezpieczeństwa ONZ jest prawomocna jeśli chodzi o ten kryzys" - oświadczył. Rebelia w Libii trwa od lutego. Według ONZ zginęły tysiące osób, około 750 tysięcy uciekło z kraju. Libijski dyktator Muammar Kadafi utrzymuje się u władzy od 41 lat.
IAR/PAP