Zdaniem komentatora gazety nowy rząd kanclerz Angeli Merkel nie przystępuje w sposób przekonujący do walki o wpływowe teki w przyszłej Komisji Europejskiej. "Jako przemysłowy rdzeń Europy RFN powinna być zainteresowana tym, by proponując przekonującą kandydaturę do KE zapewnić sobie przynajmniej stanowisko komisarza ds. przemysłu, które obejmuje dotychczas Guenter Verheugen, albo jeszcze lepszą tekę komisarza ds. rynku wewnętrznego" - pisze "SZ". Jak dodaje, Oettinger nie ma doświadczenia w sprawach europejskich, nie należy też do kręgów bliskich Angeli Merkel ani do "rezerwy talentów" niemieckich chadecji. "Niektórzy uważają go nawet za ryzyko przed kolejnymi wyborami krajowymi. Jego nominacja nosi zatem klasyczne cechy merkelowskiej metody pozbywania się problemów. Ktoś taki nie może mieć silnej pozycji w Komisji Europejskiej. Bowiem w Brukseli władza jest tak samo ważna, jak umiejętności fachowe" - ocenia bawarski dziennik. Według "Sueddeutsche Zeitung" Angela Merkel nie podjęła jak dotąd na poważnie walki o wpływowe stanowisko przyszłego szefa unijnej dyplomacji, który będzie jednocześnie wiceprzewodniczącym KE. "Gorzej: od udanego zakończenia negocjacji nad Traktatem Lizbońskim pod przewodnictwem Merkel, niemiecki rząd coraz bardziej odwraca się do Unii plecami. Nie, rząd federalny nie lekceważy UE, ale ceni ją coraz niżej" - ocenia komentator gazety. O kandydaturze Guenthera Oettingera na stanowisko komisarza w przyszłej KE Merkel poinformowała w minioną sobotę. Zobacz także: Niemcy: Rząd coraz mniej ceni UE Rosja obawia się nowego niemieckiego rządu "Moskwa zniecierpliwiona brakiem zgody na Nord Stream"