Niemcy: Podzielone opinie na temat słów papieża
Odchodząc od ścisłego zakazu stosowania prezerwatyw papież uwolnił Kościół katolicki od ciężkiego brzemienia - ocenia niemiecki dziennik "Die Welt". Z kolei zdaniem "Berliner Zeitung" stanowisko papieża nie jest żadną rewolucją.
W wywiadzie książkowym, który ukaże się we wtorek, Benedykt XVI uznał, że w niektórych przypadkach stosowanie prezerwatyw jest uzasadnione, jak "w intencji zredukowania ryzyka infekcji". Podkreślił jednocześnie, że nie jest to "prawdziwy" sposób prowadzenia walki z AIDS, ponieważ konieczna jest "humanizacja seksualności". Nauczanie Kościoła od dawna odrzucało możliwości stosowania prezerwatyw jako sztucznego środka antykoncepcyjnego.
"Die Welt" pisze o "zwrocie w Watykanie". Według dziennika Benedykt XVI wyświadczył Kościołowi wielką przysługę. "Katolicy w Afryce, wśród których jest najwięcej wolontariuszy, nie będą stawiani przed teologiczną kwestią sumienia, czuwając przy łożu umierających. Katolickie kobiety na całym świecie mogą czuć wreszcie, że są w zgodzie ze swoim Kościołem, jeśli w pewnych sytuacjach zechcą chronić swoją wolność. Nieco ucichną też kpiny z Kościoła, który zamyka się w bunkrze, by chronić się przed nowoczesnością" - napisał "Welt".
Zdaniem komentatora gazety Benedykt XVI posłuchał głosu tych, którzy "w sprawie AIDS nie chcą dalej akceptować nierozstrzygniętej rozterki pomiędzy mniejszym a większym złem". "Uczynił to, nie naruszając moralnego rdzenia zakazu stosowania prezerwatyw" - dodaje gazeta.
Bawarski dziennik "Sueddeutsche Zeitung" ocenia w komentarzu, że przez wypowiedź na temat stosowania prezerwatyw papież zbliża się do wiernych swojego Kościoła.
Choć zdaniem komentatora w słowach Benedykta XVI nie należy upatrywać sensacji, to "te 14 wersów jest szansą". "Istnieje presja, by Kościół katolicki poważnie i intensywnie dyskutował o tym, dlaczego większość jego wiernych stosuje środki antykoncepcyjne, które nauka Kościoła dotychczas stanowczo odrzucała. By dyskutował również o tym, czym jest ta humanizacja seksualności, o której mówi papież - i że jest to faktycznie temat obecny jak żaden inny w życiu ludzkim. (Słowa papieża) to iskierka, muśnięcie nadziei. Nic więcej" - ocenia "SZ".
Z kolei "Berliner Zeitung" pisze, że słowa papieża nie są żadnym zwrotem. "Czy papież wreszcie mówi tak dla stosowania prezerwatyw w walce z AIDS? Dla ochrony przed ciążą w nastoletnim wieku? Albo przez pary, które po trzecim, czwartym, piątym dziecku nie chcą już kolejnych? Nic z tych rzeczy. Nie ma litości. Stosowanie prezerwatyw ma swoje ścisłe granice" - pisze gazeta.
Jak dodaje, zawsze jednak otwiera się pole do interpretacji, które - biorąc pod uwagę rzeczywistość w wielu krajach - będzie ochoczo rozszerzane przez wielu katolików. "Praktyka wyglądała także dotychczas inaczej niż niehumanitarny dogmat Benedykta Niemca. Nie, nie jest to seksualna rewolucja. Papież trwa w swoim świecie. Tam są delikatne tkaniny, miękka skóra i poduszki oraz akademickie idee. Za to twardego życia tam nie ma" - pisze "Berliner Zeitung".
INTERIA.PL/PAP