Niemcy: Odsłonięto pomnik robotników przymusowych
W Norymberdze odsłonięto w poniedziałek pomnik poświęcony ponad 100 tysiącom robotników przymusowych zmuszanych w tym mieście w czasie II wojny światowej do niewolniczej pracy na rzecz Trzeciej Rzeszy.
Uczestniczący w uroczystości odsłonięcia pomnika były polski minister spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski uznał inicjatywę władz Norymbergi za znak polsko-niemieckiego pojednania.
Jak powiedział Bartoszewski, zadaniem monumentu, będącego "wyraźnym ostrzeżeniem", jest skłonienie następnych pokoleń do refleksji nad przeszłością. Jest on także sygnałem dla ofiar, że ich stracona młodość i często złamane życie "nie poszły na marne".
Burmistrz Norymbergi Ulrich Maly (SPD) podkreślił, że badania historii pracy przymusowej podjęto dużo później i mniej intensywnie niż badania nad holokaustem i zbrodniami wojennymi. Dopiero w 2002 roku w Norymberdze odbyło się pierwsze spotkanie mieszkańców miasta z byłym robotnikiem przymusowym, Holendrem Robem Zweermanem.
Pomnik znajduje się w często odwiedzanej części miasta Plaerrer. - Nie chcemy ukrywać go, lecz wręcz przeciwnie, chcemy, by zachęcał do przemyśleń i pamięci - powiedział Maly. Monument jest ze strony miasta "widocznym gestem" pojednania, pokoju i praw człowieka - zaznaczył burmistrz.
W ceremonii odsłonięcia pomnika uczestniczyli byli pracownicy przymusowi, w tym także Polacy. W czasie wojny do pracy przymusowej w Niemczech deportowano co najmniej siedem milionów osób, głównie Polaków, Rosjan i Ukraińców.
Norymberga była jednym z głównych ośrodków nazizmu. To tutaj w latach 30. odbywały się zjazdy rządzącej w Trzeciej Rzeszy partii NSDAP. Socjaldemokratyczne władze miasta poświęcają wiele uwagi rozliczeniom z "nazistowską przeszłością". Na terenie, gdzie odbywały się zjazdy NSDAP, powstał ośrodek dokumentacyjny.
INTERIA.PL/PAP