"Nie szantażujemy sąsiadów ropą i gazem"
Rosja odrzuciła w piątek sugestie, jakoby używała eksportowanych przez siebie surowców energetycznych - ropy naftowej i gazu ziemnego - do szantażowania sąsiadów.
- Nie wierzcie tym, którzy mówią, że Rosja wykorzystuje eksport węglowodorów, by szantażować inne kraje - powiedział rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow na spotkaniu z azjatyckimi przedsiębiorcami w stolicy Filipin, Manili.
- To po prostu nieprawda. Nigdy nie naruszyliśmy ani jednego zobowiązania z krajami importującymi od nas energię. Od tych wszystkich, którzy oskarżają nas o szantaż energetyczny, domagam się dowodów - zaznaczył Ławrow.
Szef rosyjskiej dyplomacji nie odniósł się jednak do negocjacji z Białorusią w sprawie nieuregulowanego przez Mińsk zadłużenia za dostawy gazu.
Rosyjski koncern Gazprom zagroził ograniczeniem dostaw surowca, jeśli strona białoruska nie spłaci długu w wysokości 456 mln dolarów. Po tym, jak w piątek Mińsk w ramach opłaty należności za dostawy paliwa w 2007 roku przekazał na konto Gazpromu 190 mln dolarów, Gazprom ogłosił, że daje Białorusi tydzień na całkowite uregulowanie zadłużenia za gaz.
INTERIA.PL/PAP