Jednocześnie jest to postać kontrowersyjna z uwagi na swoje poglądy z dziedziny polityki i moralności - dodaje gazeta. Na początku zeszłego roku Wildstein samowolnie opublikował w internecie listę 240 000 nazwisk osób, które były członkami dawnej służby bezpieczeństwa, jej oficjalnymi lub nieoficjalnymi współpracownikami, ale też ofiarami. Lista była kopią dokumentu IPN. Po publikacji Wildstein stracił posadę w "Rzeczpospolitej". W czasach komunizmu Wildstein był działaczem opozycji. Teraz ma reformować polską telewizję, która do niedawna uchodziła za bastion liberałów i lewicy. Po wygranych wyborach konserwatyści przejęli w szybkim tempie kontrolę nad KRRiTV, która decyduje w sprawie gremiów nadzorczych w telewizji i radiu publicznym. W TVP zapanował strach przed oczekiwanymi zmianami.