NATO zabrało rannych z Libii
Samolot transportowy NATO przewiózł wielu rannych Libijczyków, tym kilkunastu ciężko, z rejonu portowego miasta Brega do Grecji - poinformowało późnym wieczorem greckie ministerstwo obrony.
Maszyna z rannymi Libijczykami wylądowała na greckiej wyspie Kreta. Podczas lotu zmarła jedna osoba. Jak poinformowało ministerstwo obrony Grecji, jedenastu rannych jest w stanie ciężkim, w tym pięciu w stanie agonalnym.
W pobliżu Bregi w nocy z piątku na sobotę samoloty sił NATO zaatakowały omyłkowo libijskich powstańców. Trzynastu z nich zginęło. Nie wiadomo, czy ranni przetransportowani na Kretę są też ofiarami tego nalotu.
Ustalono, że atak na swój konwój sprowokowali sami powstańcy, którzy - słysząc nadlatujące maszyny NATO - zaczęli strzelać na wiwat w powietrze z działek przeciwlotniczych.
Piloci samolotów natowskich uznali to jednak za atak sił reżimowych i odpowiedzieli ogniem - pisze korespondent dpa, powołując się na relacje samych powstańców.
Rzeczniczka NATO w Brukseli Oana Lungescu powiedziała, że Sojusz bada tę sprawę. Podkreśliła, że celem NATO jest ochrona libijskiej ludności cywilnej.
Korespondent dpa zwraca uwagę, że ochotnicze siły przeciwników wojsk Muammara Kadafiego są niedoświadczone i źle zorganizowane. W nocy z piątku na sobotę koło Adżdabii powstańcy ostrzelali własną karetkę pogotowia, ponieważ jej kierowca nie uzgodnił przejazdu z obsadą punktu kontrolnego.
Powstańcy informują, że odbili siłom Kadafiego większą część Bregi, oddalonej o 80 km na zachód od Adżdabii. Żołnierze wojsk reżimowych zabarykadowali się na terenie tamtejszego uniwersytetu.
O Bregę toczyły się w ostatnich dniach ciężkie walki i miasto kilkakrotnie przechodziło z rąk do rąk.
Walki trwają także w Misracie, ok. 200 km na wschód od Trypolisu. Powstańcy są tam od tygodni otoczeni przez siły Kadafiego.