Nie ma on wątpliwości, że kapitulacja III Rzeszy, z punktu widzenia polityki, była wyzwoleniem. Taką interpretację nadał temu wydarzeniu już prezydent RFN Richard von Weizsaecker, choć z pewnością trochę późno - napisał szef gazety. Tę politykę miał później uwierzytelnić obecny kanclerz Niemiec, Gerhard Schroeder, m.in. przyjmując zaproszenie na majowe uroczystości w Moskwie - stolicy kraju, który w czasie wojny stracił 20 milionów obywateli - pisze Kilz. Redaktor podkreśla także, że Niemcy nie mogą domagać się przebaczenia. Wymowy rocznicy, jego zdaniem, nie da się zmienić, nawet biorąc pod uwagę dużą liczbę niemieckich ofiar. Europy nie wyzwolono w 1945 roku dla Niemiec, lecz od Niemców, od morderczej, niemieckiej, nazistowskiej przemocy - pisze Hans Werner Kilz.