Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Musimy włączyć do gry fundamentalistów w Egipcie"

Ameryka nie może ignorować egipskich islamistów znajdujących się w opozycji. Waszyngton powinien wykorzystać rzadką okazję, żeby włączyć ich do gry i wypracować pewne kompromisy - pisze w "Financial Times" Ed Husain, członek Rady Stosunków Międzynarodowych.

"Do dziś płacimy cenę za ignorowanie zwykłych Irańczyków i trzymanie strony szacha w Iranie w 1979 roku. Świeccy demokraci wywołali tam rewolucję tylko po to, by zostać zmiecionymi przez fundamentalistów. Dzisiaj zwykli Egipcjanie organizują demonstracje, ale w pogotowiu czeka Bractwo Muzułmańskie, które jest nieodzowną siłą w życiu Egiptu" - pisze Husain, który jest autorem książki "The Islamist" o swojej pięcioletniej działalności w środowiskach radykalnych islamistów. Artykuł ukazał się w internetowym wydaniu "FT".

Zdaniem Husaina, wbrew swojej reputacji Bractwo jest otwarte na próby kształtowania go "przez partnerów, krytyków i polityczną rzeczywistość". Zwraca uwagę, że w zasięgu tego radykalnego ugrupowania znajdowały się kiedyś amerykańskie organizacje muzułmańskie, które jednak ewoluowały, a "odpowiednie podejście może przyczynić się do pchnięcia Bractwa w tym samym kierunku".

Ed Husain zaznacza, że wbrew opinii większości Egipcjan Bractwo powtarza absurdalną tezę, iż to "Koran jest naszą konstytucją". "Wiara w dalszym ciągu jest dominująca w ich polityce, ale ugrupowanie można przekonać do odrzucenia konfrontacyjnego nastawienia, tendencji supremacyjnych i skłonności do mitologizowania państwa islamskiego" - podkreśla autor.

Na potwierdzenie swojej tezy przytacza opinię nowego lidera Bractwa, Muhammada Badiego, który oświadczył, że jego celem jest "bycie częścią cywilnej administracji". Husain, uważa, że członków ruchu należy zmusić, by sprecyzowali swoje poglądy np. na temat równości płci czy praw dla mniejszości religijnych, co mogłoby stać się jednym z warunków ich wejścia do rządu.

Husain ocenia, że rozmowy z egipskimi islamistami powinny w najbliższych dniach koncentrować się na kwestiach pluralizmu, praw człowieka i stosunków z Izraelem.

"Musimy uniknąć błędu, jaki popełniliśmy w Iranie i wykorzystać szansę, by wesprzeć egipskich demokratów oraz upewnić się, że religijne ugrupowania staną się bardziej umiarkowane. W innym wypadku Egipt mógłby zbyt łatwo pójść w ślady Iranu lub Strefy Gazy" - konkluduje Ed Husain.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także