Renzi nie uczestniczył w obradach, uznanych za kluczowe dla przyszłości centrolewicy. Tymczasową władzę w partii przejął jej wiceprzewodniczący, obecny minister rolnictwa Maurizio Martina. Zapowiedział, że nowy lider ugrupowania zostanie wybrany w prawyborach i zatwierdzony na najbliższym kongresie. Martina zwrócił się także do liderów ugrupowań, które wygrały wybory - Luigiego Di Maio z Ruchu Pięciu Gwiazd i Matteo Salviniego z Ligi: "Obywatele głosowali na was, byście rządzili, teraz róbcie to. Drodzy Di Maio i Salvini, weźcie na siebie odpowiedzialność". Tym samym potwierdził, że Partia Demokratyczna pozostanie w opozycji. O jej poparcie zabiegają tymczasem obaj wspomniani przez Martinę kandydaci na premiera, którzy chcą powołać swój rząd, ale nie mają do tego potrzebnej większości głosów w parlamencie. Niektórzy politycy Partii Demokratycznej wysunęli wcześniej propozycję zawarcia porozumienia z Ruchem Pięciu Gwiazd, ale pozostali w mniejszości. W wydanym w poniedziałek oświadczeniu Renzi potwierdził, że swą dymisję uważa za jedyne słuszne rozwiązanie po wyborczej porażce partii. "Ale ja nie zaprzestaję działalności" - zapewnił. Renzi został wybrany na senatora. Po raz pierwszy były premier zasiadać będzie w parlamencie. Z Rzymu Sylwia Wysocka