Lotnisko w Pyrzowicach przyjmuje już samoloty
Po ponad 12 godzinach przerwy katowickie lotnisko w Pyrzowicach wznowiło w czwartek rano przyjmowanie samolotów. Powodem wstrzymania lotów była unosząca się nad woj. śląskim gęsta mgła.
Jak poinformował rzecznik Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego, które zarządza Międzynarodowym Portem Lotniczym Katowice w Pyrzowicach, po ustąpieniu mgły jej skutki w postaci opóźnień w siatce połączeń przewoźników mogą być odczuwane przez pasażerów jeszcze przez kilka godzin.
Ostatni planowy samolot wylądował w Pyrzowicach w środę ok. godz. 21.50. Później słaba widoczność i niski pułap chmur uniemożliwiły już pracę lotniska. W czasie przerwy nie wylądowało tam łącznie 17 przewidzianych samolotów - były kierowane do Krakowa lub Warszawy.
Skasowane zostały poranne liniowe loty do Londynu, Brukseli i Monachium. Rejsy do Barcelony i Frankfurtu przeniesiono na podkrakowskie lotnisko w Balicach, a kurs do Duesseldorfu - na Okęcie. Opóźnione były poranne czartery do Monastyru i Antalii, a także rejsowy samolot do Eindhoven - ich odlot miał nastąpić ok. południa.
Środa i czwartek to dni wymiany wielu turnusów wypoczynkowych w południowych krajach turystycznych, jak Tunezja i Egipt. Rejsy czarterowe, które miały w nocy i rano lądować w Katowicach, zostały w większości przeniesione do Krakowa, pasażerowie byli tam dowożeni i przywożeni autokarami. Za opóźnienie pasażerowie dostali odszkodowania - po 2 i 4 euro.
W czwartek rano widoczność na katowickim lotnisku wynosiła ok. 200 metrów, a podstawa chmur - ok. 30 metrów. Przy tych warunkach operowanie samolotów nie byłoby możliwe, nawet jeśli działałby już budowany przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej nowoczesny system naprowadzania samolotów ILS. Uruchomienie instalacji zaplanowano na 23 października.
INTERIA.PL/PAP