Według strony rządowej, bojownicy radykalnego ugrupowania palestyńskiego mimo rozejmu ostrzelali po zapadnięciu zmroku wojskowe punkty kontrolne rozmieszczone poza obozem, na co żołnierze odpowiedzieli ogniem artyleryjskim. Palestyńczycy w odpowiedzi również użyli moździerzy. Wcześniej tego dnia w trakcie wymiany ognia między oblężonymi i oblegającymi został śmiertelnie trafiony żołnierz izraelski. Zwiększyło to bilans ofiar trwających od 20 maja walk. Zginęło już w sumie 79 osób, w tym 34 żołnierzy, 27 bojowników palestyńskich i 18 cywilów. W obozie, zamieszkiwanym wcześniej przez 40 tysięcy osób, pozostało już tylko niewielu cywilów oraz około 250 bojowników Fatah al-Islam. Prawie wszyscy mieszkańcy uciekli, w obawie o życie własne i swych rodzin. Ci co pozostali cierpią z powodu braku dostaw wody, prądu i żywności.