Kwaśniewski: PO już nie chroni przed PiS
Jednym z największych problemów Polski w eurowyborach może okazać się niska frekwencja. Będzie działała na mocno zmobilizowane elektoraty, czyli na korzyść PiS - powiedział w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" b. prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Jego zdaniem PO wygrała w 2007 r., bo Donald Tusk zaapelował do wyborców lewicy, że tylko Platforma może zatrzymać PiS, więc trzeba głosować na PO. Dziś traci ona poparcie, dlatego samodzielnie już nie jest w stanie być zaporą.
Uważa on także, iż 400 mld zł uzyskane dla Polski w nowym budżecie UE to za mało, by być pewnym wygranej.
"Z niesmakiem patrzę, jak Amerykanie, którzy sojuszników niezwykle wtedy potrzebowali i bardzo lojalnie z nimi współpracowali, traktują ich dzisiaj" - mówi "Gazecie Wyborczej" Kwaśniewski, odnosząc się do kwestii tajnych więzień CIA. Podkreśla też, że artykuł "Washington Post" sprzed kilkunastu dni o bazie w Starych Kiejkutach to element wewnętrznej gry USA.
"Ktokolwiek podejmuje dziś współpracę z Amerykanami, musi być bardzo ostrożny" - mówi były prezydent. Ocenia też, że USA straci na graniu sprawą tajnych więzień.
"Demokraci tak się chcieli zemścić na Republikanach i Bushu, że uznali, iż można tego typu argumentów użyć. Przecież "Washington Post" nie pisze, żeby dokuczyć Kwaśniewskiemu czy Millerowi " - podkreśla. "To część wewnętrznej gry Amerykanów" - przekonuje.
PAP/RMF