Kryzys opioidowy w USA to plaga uzależnień od bardzo silnych środków przeciwbólowych. Koncerny medyczne często naginały przepisy, reklamując leki opioidowe. Zatajały też informacje o ich uzależniającym działaniu. Długie, systematyczne przyjmowanie specyfików zawierających kodeinę, fentanyl, buprenorfinę, oksykodon czy morfinę grozi zdrowiu i życiu. Jak podają teraz eksperci, to właśnie leki opioidowe odpowiadają za śmierć nawet pół miliona ludzi w latach 1999-2019. Grupa amerykańskich prokuratorów generalnych ujawniła w środę przełomową ugodę o wartości 26 miliardów dolarów z dużymi firmami farmaceutycznymi za rzekome podsycanie śmiertelnej epidemii opioidów. Trzej najwięksi dystrybutorzy leków w USA - McKesson Corp, Cardinal Health Inc i AmerisourceBergen Corp - mają zapłacić łącznie 21 miliardów dolarów, podczas gdy koncern Johnson & Johnson (J&J) zapłaci pięć miliardów dolarów. - Na świecie nie ma wystarczająco dużo pieniędzy, aby szczerze zająć się bólem i cierpieniem - powiedział cytowany przez "The Guardian" prokurator generalny Connecticut, William Tong. Jak dodał, pieniądze "pomogą tam, gdzie potrzebna jest pomoc". Niedbałe kontrole i bagatelizowanie ryzyka W negocjowanie umowy zaangażowani byli prokuratorzy generalni z 15 stanów. Pieniądze rozliczeniowe od dystrybutorów będą wypłacane przez 18 lat. J&J będzie płacił przez dziewięć lat, z czego do 3,7 miliarda dolarów w ciągu pierwszych trzech lat. Dystrybutorów oskarżono o niedbałe kontrole, które pozwoliły na przekierowanie ogromnych ilości uzależniających środków przeciwbólowych do nielegalnych kanałów, szkodząc tym samym społeczeństwu. J&J został także oskarżony o bagatelizowanie ryzyka uzależnienia w akcji promowania opioidów. Firmy zaprzeczały zarzutom. Amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) wyliczyły, że 2020 r. był rekordowy pod względem zgonów z powodu przedawkowania narkotyków. W tym czasie z tego powodu zmarło w Stanach Zjednoczonych ponad 93 tys. ludzi, czyli o 29 proc. więcej niż w 2019 r. Zdaniem CDC opioidy odpowiadały za blisko 70 tys. tych zgonów, czyli 74,7 proc.