Kard. Meisner przeprasza za "zdegenerowaną sztukę"
Arcybiskup Kolonii kardynał Joachim Meisner wyraził ubolewanie z powodu nieporozumienia spowodowanego użyciem przez niego terminu "sztuka zdegenerowana", stosowanego w czasach Trzeciej Rzeszy przez nazistów.
W artykule opublikowanym w środę na łamach dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Meisner broni jednak swojego stanowiska, że usuwanie Boga z centralnego miejsca w kulturze szkodzi jej.
Podczas uroczystości otwarcia diecezjalnego muzeum w miniony piątek w Kolonii Meisner powiedział: "Tam, gdzie sztuka oddziela się od religijności, kult zastyga w rytualizmie, a kultura degeneruje się i traci umiar".
Jego słowa wywołały falę oburzenia, ponieważ termin "sztuka zdegenerowana" kojarzony jest w Niemczech jednoznacznie z epoką nazizmu. W ten sposób naziści określali wszystkie gatunki sztuki, które - ich zdaniem - były inspirowane, jak w przypadku ekspresjonizmu, zachodnioeuropejskimi nurtami, sprzecznymi ze "zdrową" niemiecką tradycją. Artystów zaliczanych do tych kierunków prześladowano, zakazując im działalności i zmuszając do emigracji. W latach 1933-1945 hitlerowskie władze skonfiskowały 16 tys. dzieł sztuki uznanych za "zdegenerowane".
Sekretarz stanu ds. kultury Nadrenii Północnej-Westfalii Hans- Heinrich Grosse-Brockdorff (CDU) nazwał słowa duchownego "przerażającymi". Wypowiedź dowodzi, że kardynał nie rozumie istoty sztuki i kultury - powiedział polityk CDU. Sekretarz generalny Centralnej Rady Żydów w Niemczech Stephan Kremer nazwał hierarchę "duchowym podpalaczem". Przewodnicząca Rady Charlotte Knobloch ostrzegła, że słowa kardynała są wodą na młyn dla prawicowej ekstremy w Niemczech. Pisarz Ralph Giordano określił tezę, że sztuka bez Boga jest niemożliwa, mianem "oburzającej i inkwizytorskiej". Od pojęcia "sztuka zdegenerowana" zdystansował się także biskup Gebhard Fuerst, odpowiedzialny w niemieckim Episkopacie za media.
W "FAZ" Meisner podkreślił, że społeczeństwa, jak i całe kultury, które rugują ze swego centrum Boga, zastępując go człowiekiem jako miarą dobra i zła, "zwracają się w końcu przeciwko sobie samym" i demaskują swoją "nieludzką" istotę. Zapominanie przez człowieka jego identyfikacji z Bogiem i życie bez Boga lub kreowanie się na "anty-Boga" jest wielką perwersją - pisze Meisner, dodając, że okrutna historia XX wieku dostarczyła licznych przykładów na poparcie tej tezy. Kardynał wyjaśnił, że używając terminu "zdegenerowana" sztuka miał na myśli wszystkie formy kultur totalitarnych.
Konflikt o ocenę sztuki to kolejny w ostatnim czasie incydent z udziałem kardynała Meisnera. Dwa tygodnie temu hierarcha skrytykował publicznie nowy witraż w kolońskiej katedrze. Jego zdaniem dzieło artysty Gerharda Richtera nadawałoby się bardziej do meczetu lub synagogi niż do katolickiej świątyni. Liczący 113 metrów kwadratowych witraż składa się z tysięcy kolorowych kwadracików, tworzących zamiast tradycyjnych postaci abstrakcyjny wzór. Na znak protestu Meisner nie wziął udziału w poświęceniu witraża.
INTERIA.PL/PAP