Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Kapitan, mimo apeli, nie powrócił na statek

Kapitan statku "Costa Concordia", który rozbił się w piątek o skały u wybrzeży Toskanii, został kilkakrotnie poproszony przez Straż Przybrzeżną o powrót na pokład, gdy trwała tam jeszcze ewakuacja, ale nie posłuchał tych apeli - podała w niedzielę agencja Ansa.

Przebywający w areszcie kapitan Francesco Schettino, zatrzymany na wniosek prokuratury, łamiąc wszelkie zasady opuścił statek po północy, a więc dwie godziny po wypadku, gdy trwała tam ewakuacja 4200 osób. Zakończyła się ona o godzinie 6 rano w sobotę.

Według Ansy, powołującej się na wiarygodne źródła, Straż Przybrzeżna bezskutecznie apelowała do kapitana, by powrócił na pokład i pomógł w akcji ratunkowej.

Akcja ratownicza na statku Costa Concordia

Jeśli informacja ta potwierdzi się, podkreślają obserwatorzy, będzie to dodatkowa okoliczność obciążająca dla kapitana, któremu prokuratura zarzuca nieumyślne spowodowanie śmierci ludzi i porzucenie statku. Prokuratura twierdzi, że bezpośrednią przyczyną wypadku był błąd kapitana, który obrał kurs w kierunku wyspy Giglio. Dlatego ogromny statek osiadł na mieliźnie i wpadł na skałę.

Armator przeprasza

Włoski armator Costa Crociere, do którego należał statek Concordia, wyraził w niedzielę ubolewanie z powodu katastrofy, do jakiej doszło u wybrzeży Toskanii.

W wydanym oświadczeniu armator otwarcie napisał o błędach kapitana.

Firma zapewniła o swym "najgłębszym bólu z powodu strasznego wypadku, który dotknął gości, pracowników i statek". Armator "przeprasza za cierpienie i ból, jakich doświadczyły te osoby i składa najszczersze kondolencje rodzinom ofiar" - głosi komunikat.

Poszukiwania zaginionych trwają

"Około tysiąca pracowników Costa Crociere na całym świecie pracuje od piątkowego wieczoru zajmując się tym strasznym wypadkiem, a ich priorytetem było wspieranie akcji ratunkowej, pomoc klientom oraz załodze i odwiezienie ich do miejsc zamieszkania" - podkreślił armator.

"Operacja poszukiwania ludzi i niesienia pomocy trwa, koordynowana przez Straż Przybrzeżną i władze włoskie. Potwierdzamy, że niestety są osoby zaginione, a ze względu na to, że sytuacja ciągle się zmienia, nie możemy ogłosić danych" - wyjaśniła firma organizująca rejsy wycieczkowe.

Poważne zarzuty dla kapitana

Ponadto w nocie napisano, że kapitan wycieczkowca Francesco Schettino, zatrzymany na wniosek prokuratury, został zatrudniony w tej firmie w 2002 roku i przeszedł wszelkie wymagane szkolenia.

Armator przyznał, że postawiono mu "poważne zarzuty".

"Wydaje się, że kapitan popełnił błędy w ocenie, które miały bardzo poważne konsekwencje; obrał kurs za blisko brzegu i należy sądzić, że jego decyzje w podejściu do sytuacji kryzysowej nie były zgodne z procedurami Costa Crociere, które w pewnych przypadkach wykraczają nawet poza standardy międzynarodowe" - ogłosił właściciel statku, odnosząc się do postawy kapitana, który opuścił statek na początku ewakuacji pasażerów, gdy wielu jeszcze stało w kolejce do szalup ratunkowych.

Firma zapewniła o tym, że przestrzega w pełni norm bezpieczeństwa, a jej statki spełniają w tym względzie wszystkie wymagania.

Bilans ofiar

Dziś we wraku statku leżącego u wybrzeży Toskanii ratownicy znaleźli ciała dwóch starszych mężczyzn - podały media, powołując się na Straż Przybrzeżną.

Po znalezieniu zwłok dwóch osób w pobliżu miejsca, gdzie gromadzili się pasażerowie podczas ewakuacji, liczba śmiertelnych ofiar katastrofy wzrosła do pięciu.

W ciągu minionej doby ekipy uratowały trzy ocalałe osoby, które czekały na pomoc na przewróconym statku. To dwoje turystów z Korei i Włoch oraz szef obsługi pokładowej.

Nie ma wciąż wiadomości o 15 osobach.

Zobacz amatorski film pasażera statku:

PAP/EPA

Zobacz także