Kamerun: Śmierć dziennikarza. Ciało znaleziono pięć dni po porwaniu

Oprac.: Joanna Mazur
Okaleczone ciało kameruńskiego dziennikarza Martineza Zogo zostało znalezione w pobliżu Jaunde, stolicy Kamerunu. Stało się to pięć dni po tym, jak mężczyzna został uprowadzony przez niezidentyfikowanych napastników. Według obrońców mediów zaginięcie i śmierć Zogo to kolejna oznaka niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą praca dziennikarza w tym kraju.

"Martinez Zogo, który był dyrektorem prywatnej stacji radiowej Amplituda FM, został porwany 17 stycznia bieżącego roku przez nieznanych napastników. Mężczyzna próbował schronić się przed nimi na posterunku policji" - zaznacza organizacja Reporterzy bez Granic, na którą powołuje się "The Guardian".
Kamerun. Dziennikarz Martinez Zogo zamordowany
Organizacja dodaje, że Zogo mówił ostatnio na antenie o sprawie domniemanej defraudacji, w którą zamieszany był ośrodek medialny z powiązaniami rządowymi.
Redaktor naczelny Amplituda FM i kolega zmarłego dziennikarza, Charlie Amie Tchouemou, potwierdził uprowadzenie i śmierć Zogo. "Policja i rząd nie odpowiedziały na wezwania do komentarza" - donosi brytyjski dziennik.
Do tragedii związanej z dziennikarzem odniósł się Związek Zawodowy Dziennikarzy Kameruńskich, który stwierdził, że kameruńskie media właśnie straciły jednego ze swoich członków, "ofiarę nienawiści i barbarzyństwa". W oświadczeniu pytano: "Gdzie jest wolność prasy, wolność opinii i wolność słowa w Kamerunie, skoro praca w mediach wiąże się teraz ze śmiertelnym ryzykiem?"
Kamerun. Seria zabójstw dziennikarzy
Śmierć Martineza Zogo jest najnowszym z serii ataków na dziennikarzy w Kamerunie. To jeden z wielu krajów na kontynencie "od Burkina Faso, przez Etiopię, po Gwineę Równikową", gdzie osoby pracujące w tym zawodzie skarżą się, że wolność mediów jest zagrożona przez autorytarne rządy.
"Chociaż Kamerun ma jeden z najbogatszych krajobrazów medialnych w Afryce, jest jednym z najniebezpieczniejszych krajów kontynentu dla dziennikarzy, którzy działają we wrogim i niepewnym środowisku" - piszą Reporterzy bez Granic.
"Guardian" przywołuje historie innych dziennikarzy. Ahmed Abba, reporter radia France Internationale, został aresztowany w lipcu 2015 roku i uwięziony na dwa lata pod zarzutem terroryzmu, który grupy działające na rzecz prawa określiły jako fikcyjny.
Z kolei reporter Paul Chouta, który pracował dla prywatnej strony internetowej z wiadomościami "Cameroon Web", został pobity i zasztyletowany przez nieznanych napastników w 2019 roku.