"Islamabad skapitulował wobec islamistów"
Ustępstwa wobec bojowników islamskich w ogarniętej wojną dolinie Swat to według pakistańskich analityków kapitulacja rządu w Islamabadzie, rozpaczliwie pragnącego powstrzymać rebelię talibów w tym regionie - pisze dziennik "International Herald Tribune".
Pakistańskie władze podkreślają, że porozumienie o wprowadzeniu prawa koranicznego na terenie Swatu na północnym zachodzie kraju jest - jak podaje gazeta - "zgodne z konstytucją i nie zagraża integralności państwa".
- Lecz porozumienie - zastrzega "IHT" - zaproponowane przez talibów i zaakceptowane przez władze oznacza odrzucenie amerykańskich żądań kontynuowania walki z bojownikami, nieukładania się z nimi.
Zgodnie z warunkami porozumienia pakistańskie władze poinformowały, że siły rządowe przekształcą się w siły "reagujące" i będą walczyły tylko w odpowiedzi na atak - czytamy w "IHT".
Dziennik cytuje specjalnego wysłannika prezydenta USA Baracka Obamy do Afganistanu i Pakistanu Richarda Holbrooke'a, według którego wrzenie w dolinie Swat przypomina Stanom Zjednoczonym, Pakistanowi i Indiom, że stoją w obliczu "wroga stanowiącego bezpośrednie zagrożenie dla naszego przywództwa, naszych stolic i narodów". Holbrooke nie odniósł się natomiast bezpośrednio do porozumienia między islamistami a Islamabadem.
W ocenie pakistańskich analityków - dodaje gazeta - ostatnia decyzja władz (o porozumieniu z islamistami) grozi rozprzestrzenieniem się bojowników na inne regiony kraju. W tym miejscu "IHT" cytuje Athara Minallaha, lidera organizacji prawniczej działającej na rzecz niezależnego wymiaru sprawiedliwości: "Państwo zostało zaatakowane. Zamiast poradzić sobie z nimi jak z agresorami, rząd zrzekł się" odpowiedzialności.
Niektórzy przedstawiciele pakistańskich władz twierdzą jednak - pisze dalej "IHT" - że porozumienie w Swacie było konieczne, ponieważ armia nie była w stanie poradzić sobie z rebelią, a także z uwagi na cierpienia cywilów. "Około 3.000 talibskich bojowników osaczyło 12.000 żołnierzy sił rządowych i sterroryzowało lokalną ludność, wymierzając chłosty i paląc szkoły" - czytamy w "IHT".
Cytowana przez dziennik pakistańska minister informacji i ds. mediów Sheherbano Rehman twierdzi zaś, że porozumienie z islamistami nie powinno być postrzegane jako ustępstwo: "W żadnym razie nie jest to oznaka słabości państwa. Wola ludności regionu Swat jest w centrum zainteresowania naszych wszystkich wysiłków".
"International Herald Tribune" podaje, że w zeszłorocznych wyborach parlamentarnych ludność doliny Swat, zamieszkanej przez 1,3 miliona ludzi, głosowała w większości na laicką Narodową Partię Awami (nacjonalistyczne ugrupowanie ludności pusztuńskiej konkurujące z partiami religijnymi). Od tego czasu talibowie wyłuskiwali wybranych w demokratycznych wyborach polityków do zamachów samobójczych i przepędzili w praktyce wszystkich z doliny. Kilkaset tysięcy mieszkańców uciekło również przed walkami.
INTERIA.PL/PAP