Iran sięga po naftowy straszak
Iran nie wyklucza zablokowania eksportu ropy naftowej w reakcji na sankcje, nałożone przez Radę Bezpieczeństwa ONZ w związku z jego programem nuklearnym.
W sporze ze społecznością międzynarodową o program nuklearny Teheran niejednokrotnie groził zakłóceniem dostaw ropy z Zatoki Perskiej. Odczytuje się to jako groźbę zablokowania cieśniny Ormuz między Iranem a Półwyspem Arabskim. Przez tę strategicznie ważną cieśninę, stanowiącą jedyne połączenie Zatoki Perskiej z otwartym oceanem, przepływa codziennie ok. 20 proc. światowych dostaw ropy.
Iran, dostarczający za granicę ok. 2,7 miliona baryłek ropy dziennie, zajmuje czwarte miejsce na liście światowych eksporterów tego surowca.
przyjęła w sobotę jednomyślnie rezolucję, nakładającą sankcje na Iran za jego program nuklearny. Dokument ten żąda od Teheranu wstrzymania wszelkich prac nad wzbogacaniem uranu, także dla celów energetyki atomowej. Ponadto rezolucja nakłada na inne kraje członkowskie ONZ zakaz dostarczania Iranowi materiałów i technologii, mogących posłużyć do prac nad wzbogacaniem uranu. Uchwała przewiduje także zamrożenie kont kluczowych instytucji i osób, zaangażowanych w irański program atomowy.
Władze irańskie utrzymują, że chcą produkować wyłącznie uran nisko wzbogacony, nadający się tylko na paliwo w elektrowniach jądrowych, a nie do budowy broni nuklearnej.
INTERIA.PL/PAP