Wybuchy miały miejsce w firmowych placówkach pocztowych w Amsterdamie i w położonym na południowym wschodzie kraju Kerkrade. Policja nie jest na razie w stanie powiedzieć, czy między obu tymi wydarzeniami istnieje związek. Nie jest także jasne, jak duże są powstałe szkody. W ubiegłych tygodniach w kilku holenderskich przedsiębiorstwach i instytucjach wykryto listy zawierające materiał wybuchowy, ale nie doszło tam do żadnej eksplozji. Policja nie dysponuje na razie jakimikolwiek wskazaniami na temat sprawców i ich motywów.