Z inicjatywą tą Gorbaczow wystąpił w artykule opublikowanym na stronie internetowej opozycyjnej "Nowej Gaziety", której jest współwłaścicielem. W ocenie b. prezydenta, uczestnicy akcji protestacyjnych po grudniowych wyborach parlamentarnych domagają się nie tylko odejścia konkretnych osób, odpowiedzialnych za fałszerstwa przy urnach, ale także zmiany systemu politycznego. Jego zdaniem, Rosja przeżywa poważny kryzys polityczny. "Ponieważ sławetna piramida władzy powstała w ramach obowiązującej konstytucji, to jest to również kryzys konstytucyjny" - podkreślił. Gorbaczow oznajmił, że najważniejszym, strategicznym zadaniem jest wykluczenie możliwości monopolizacji władzy przez jednego człowieka lub grupę osób. Zaznaczył, że zadania tego nie da się rozwiązać w ramach obecnej superprezydenckiej konstytucji. B. prezydent opowiedział się za utworzeniem nowej, silnej partii demokratycznej, zdolnej do wzięcia na siebie reformy konstytucyjnej. Droga do tego prowadzi przez referendum - podkreślił. Według Gorbaczowa, "w referendum należy zadać jedno pytanie: czy popierasz reformę polityczną i konstytucyjną, która zlikwidowałaby samodzierżawie i zagwarantowała ludowładztwo?". We wrześniu 2011 roku eksprezydent ZSRR ogłosił manifest, w którym ostrzegł, że Federacja Rosyjska pogrąża się w zastoju, jak Związek Radziecki pod rządami Leonida Breżniewa, co - jak zaznaczył - grozi jej rozpadem. Już wówczas Gorbaczow oświadczył, że Rosji potrzebna jest reforma konstytucyjna, mająca doprowadzić do demontażu nieformalnej instytucji sukcesji, która - jak zauważył - przekształciła prezydenta w monarchę. Miesiąc wcześniej, w rozmowie z niemieckim tygodnikiem "Der Spiegel", ostrzegł on, że partia Jedna Rosja i rząd Władimira Putina hamują rozwój kraju, a nawet go uwsteczniają. Oznajmił wtedy także, iż Putin nie powinien ponownie kandydować na prezydenta FR. Natomiast po grudniowych wyborach do Dumy Państwowej, które - według Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) - wygrała putinowska Jedna Rosja, a które opozycja uznała za sfałszowane, były przywódca ZSRR wyraził pogląd, że wyniki głosowania należy anulować i rozpisać nowe wybory.