"Obameryka!" - woła "Gazeta Wyborcza", zaś na winiecie wytłuszczone takie oto słowa obrazujące skalę amerykańskiego przełomu: "40 lat temu, gdy biały zamachowiec zabił Martina Luthera Kinga, byłam w brzuchu mamy. Strasznie się bała, wybuchały zamieszki. A teraz... Barack Obama, Murzyn, prezydentem! Ledwie 40 lat!". "Wyborcza" ogłasza "Prawdziwy koniec wojny secesyjnej", prezentuje ludzi Obamy, którzy będą teraz rządzić, i radzi: "Obama musi jak najszybciej zapomnieć o swoich obietnicach wyborczych". "Polityczne wniebowstąpienie Baracka Obamy" - tak tytułuje "Dziennik" reportaż swego korespondenta o pierwszych godzinach kandydata Partii Demokratycznej w roli prezydenta-elekta. Gazeta określa go mianem "Uniwersalnego produktu politycznego" i zapowiada, że wkrótce skończy on z lewicowymi hasłami. W dodatku "The Wall Street Journal" pismo twierdzi, że "Biznes zaufał nowemu prezydentowi USA" i prezentuje "Wyzwania, jakie stoją przed Obamą". Były pracownik Międzynarodowego Funduszu Walutowego Marcin Piątkowski z Akademii Leona Koźmińskiewgo twierdzi w udzielonym "Dziennikowi" wywiadzie, że "Duże poparcie pomoże Obamie w reformach". W "Rzeczpospolitej", wśród licznych tekstów, interesująca rozmowa z Johnem Fortierem, politologiem, autorem książek o amerykańskim systemie politycznym i prezydenturze, zatytułowana "Było dwóch Obamów": "jeden to postać nowego rodzaju, polityk postpartyjny, który wzywa do porozumienia ponad podziałami. Drugi to typowy demokrata, kroczący równo po głównej linii wyznaczonej przez swoją partię, nie odchodzący od jej tradycyjnych postulatów". W tejże gazecie czytelnik przeczyta także o planach Obamy w gospodarce i podatkach, służbie zdrowia, sprawach społecznych, edukacji, walce z terroryzmem, polityce międzynarodowej. Wszystko to w tekście zatytułowanym "Epoka wielkich zmian". Dziennik "Polska" też zapowiada, że będzie to "Prezydent wielkiej zmiany" i że "Obama ma szansę odmienić bieg historii". Gazeta podkreśla, że oto "Właśnie spełniło się wielkie marzenie Martina Luthera Kinga". Politolog David Horowitz, były członek ugrupowań lewicowych 1968 r. twierdzi, że "Barack Obama w Białym Domu będzie lewicowym radykałem". W gazetach także wiele komentarzy i zdjęć z amerykańskich wyborów. Zaś czytelników poszukujących w gazetach tekstów lżejszego kalibru niewątpliwie ubawi reportaż "Uczta krewniaków Obamy w Kenii". Dziennikarz "Timesa" pisze: "Wybierając się na ucztę powyborczą w Kenii, musiałem zabrać ze sobą tylko jedną rzecz: kozę. Najlepiej taką, która jeszcze oddycha - 'oznaka świeżości' - i z dużymi jądrami, co ma świadczyć o dobrej rasie". Jak koza stała się "nyama choma" (suahilijskie określenie grillowanego mięsa) przeczytamy w "Polsce".