Trzeci z kandydatów, centrysta Francois Bayrou, otrzymał 18,55 procent głosów. Szefa Frontu Narodowego Jean-Marie Le Pena poparło 10,51 procent wyborców. Jak głosowało około 820 tys. Francuzów, którzy oddali głos za granicą, wiadomo będzie w poniedziałek. i zmierzą się w drugiej turze wyznaczonej na 6 maja. Najprawdopodobniej 2 maja odbędzie się debata telewizyjna z udziałem obojga kandydatów - podała telewizja TF1. Po ogłoszeniu wstępnych wyników głosowania w niedzielę wieczorem w sztabie zwycięzcy pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji Nicolasa Sarkozy'ego wybuchła fala ogromnej radości. On sam na miejsce tuż po godzinie 20.00 przyjechał czarną limuzyną. Dziennikarze zwrócili uwagę na fakt, że nie towarzyszyła mu żona Cecylia, która wcześniej z nim głosowała. Następnie Sarkozy zaapelował do Francuzów, aby zjednoczyli się w czasie drugiej tury wyborów. - Nie chcę niczego innego, jak zgromadzić Francuzów wokół nowego francuskiego marzenia - podkreślił. - Zwracam się do wszystkich Francuzów dobrej woli, jakiekolwiek nie byłyby ich korzenie, jakakolwiek nie byłaby ich wiara, jakakolwiek nie byłaby ich partia, by się zjednoczyli. Zebrani przemówienie nagrodzili gromkimi owacjami. Natomiast komentatorzy natychmiast zwrócili uwagę na zmianę stylu, gdyż dla nich Sarkozy złagodniał. Kandydująca z ramienia socjalistów Segolene Royal wezwała w niedzielę Francuzów do dokonania "odważnego wyboru" w zaplanowanej na 6 maja wyborczej dogrywce.