"Co więcej, dystansują się one również wobec marginalnych publicystów, uważających, że notatka (Ławrentija) Berii jest gorbaczowowską fałszywką, (Józef) Stalin - bohaterem, a Polacy - genetycznymi wrogami Rosji" - dodaje moskiewski dziennik w komentarzu redakcyjnym. "Niezawisimaja Gazieta" zauważa, że "ludzie, gromko nazywający samych siebie patriotami i tym samym oddzielający siebie od tych, dla których patriotyzm jest uczuciem głęboko osobistym, wręcz intymnym, nerwowo reagują na nagłośnienie tematyki katyńskiej". "W takim nagłośnieniu dostrzegają oni nieuzasadnione samobiczowanie w wykonaniu rosyjskich władz, a w konsekwencji - poniżenie Rosji wobec Polski, Zachodu i całego świata" - pisze dziennik. "Niezawisimaja Gazieta" podkreśla, że "w rzeczywistości w nazwaniu zbrodni wojennej zbrodnią wojenną nie ma nawet grama samobiczowania i samoponiżania; jest natomiast zdrowy rozsądek, przyzwoitość i poczucie własnej godności". "Nie utożsamiając się z represyjnym reżimem, nie można czuć się poniżonym, gdy się go potępia" - wskazuje rosyjski dziennik. "Niezawisimaja Gazieta" zaznacza także, iż "pojednanie możliwe jest tylko na gruncie wspólnej oceny tego, co oczywiste". "Kwiaty, proste gesty, słowa bez zbędnej górnolotności, audycja telewizyjna, dobra, spokojna książka - oto jak mało trzeba, aby to, co się dzieje, zostało uznane za normalne. Absolutnie normalne" - konkluduje dziennik.