Im bliżej było do rocznicy śmierci Diany, tym więcej wiadomości związanych z nią pojawiało się w mediach. W tym roku może zostać pobity rekord sprzed pięciu lat, kiedy przypadała 5. rocznica i kiedy ukazało się około 15 tysięcy wiadomości o niej w brytyjskiej prasie. W normalnym roku notuje się około 8 tysięcy artykułów. W Anglii i całym królestwie nie ma praktycznie tygodnia, by nie mówić o Dianie. Najczęściej są to kolejne rewelacje na temat jej śmierci, bo wydawcy dobrze wiedzą, że wśród odbiorców jest zapotrzebowanie na takie wiadomości, tym bardziej, że śmierć księżnej ciągle jest owiana mgiełką tajemnicy. Wydawca Peter Hill tak tłumaczy ilość publikacji o księżnej Walii: "Moją pracą jest produkcja gazet, które ludzie chcą czytać i ja mogę powiedzieć, że ludzie chcą czytać o tajemnicy związanej ze śmiercią Diany. Ludzie są ciągle tym zafascynowani". Osoba Diany ciągle ma moc zwiększania sprzedaży magazynów. Kiedy w tym roku angielski magazyn "Hello" załączył do numeru specjalny dodatek o Dianie i artykuł o synach na koncercie poświęconym jej pamięci, sprzedaż wzrosła o 20 proc. Wydawcy mówią, że gdy żyła, to jej podobizna pomagała sprzedać nawet o 50 proc. większy nakład. - Teraz nikt nie wywołuje takiego efektu, nikt jej nie zastąpił - mówi dyrektor "Hello" Sally Cartwright.