Darmowy lekarz błogosławieństwem dla chorych
Tłum zebrał się już przed świtem, w większości dorośli bez ubezpieczenia zdrowotnego. Tutaj, na wiejskich obszarach stanu Virginia, mogą skorzystać z darmowych świadczeń medycznych zapewnianych przez charytatywną organizację RAM, zatrudniającą ochotników. Lisa Bandy tylko w ten sposób może dostać się do lekarza.
Lisa Bandy, pacjentka: "Nie mam pieniędzy na wizytę. Dbam o to, żeby dzieci chodziły do lekarza; to wszystko, co mogę w tej chwili zrobić". Podczas gdy Kongres debatuje nad przyszłością ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, tłumy przed mobilnymi klinikami dowodzą, jak wielki jest popyt na niedrogie świadczenia medyczne. RAM oferuje szeroki wachlarz usług. Amerykanie najbardziej potrzebują konsultacji u okulisty i dentysty. Tymczasem świadczenia te być może nie zostaną nawet uwzględnione w pakiecie proponowanym przez prezydenta Obamę.
Terry Dickinson,dentysta pracujący dla RAM: "Ludzie tracą pracę, tracą domy, tracą ubezpieczenie. Patrząc na te kolejki, można sobie wyobrazić, jak bardzo wzrosło zapotrzebowanie na ten rodzaj świadczeń medycznych". Niektórzy pacjenci czekali na przybycie lekarzy już od dwóch dni: Cindy Ridings spędziła noc w samochodzie, by zapewnić sobie miejsce w kolejce. 50-letnia, bezrobotna kobieta nie ma ubezpieczenia zdrowotnego. Na same tylko lekarstwa wydaje co miesiąc połowę zasiłku.
Cindy Ridings: "Udaje nam się przeżyć z miesiąca na miesiąc tylko dzięki boskiej pomocy. Musiałam nawet prosić moją parafię o zapłacenie za mnie rachunków".
Wieści o RAM dotarły już do innych stanów. Paul Cook jechał dziewięć godzin z Michigan, by wyleczyć sobie zęby.
Paul Cook: "Dla osób, które nie mają ubezpieczenia i nie mogą na co dzień skorzystać z wszystkich świadczeń, które tutaj oferują, RAM jest prawdziwym błogosławieństwem". Według oficjalnych statystyk RAM, pracujący dla niej lekarze udzielili w Virginii pomocy medycznej o wartości ponad 1,5 miliona dolarów prawie trzem tysiącom osób.