Zgodnie z wynikami śledztwa, podejrzani raczej nie podsłuchiwali rozmów prowadzonych na żywo. Natomiast monitorowali wiadomości pozostawione w pocznie głosowej i SMS-y otrzymywane przez członków rodziny królewskiej. Dzięki temu posiadali szczegółowe informacje dotyczące planów wyjazdów księcia. Nie jest to pierwszy przypadek podobnego zatrzymania reporterów prasy brukowej. Najgłośniejszy taki przypadek miał miejsce w 1982 roku, kiedy mężczyźnie udało się wkraść do pałacu Buckingham i wejść do sypialni królowej w czasie jej snu. Jak wiadomo, dotychczasowi "włamywacze" nie mieli złych zamiarów. Jednak zdołali pokonać wszystkie zabezpieczenia, co stwarza poważne niebezpieczeństwo dla członków rodziny królewskiej - informuje "Dziennik".