Co, jeśli Al-Kaida położy rękę na rakietach Kadafiego?
Jak napisał w czwartek "New York Times", istnieją obawy, że w ręce ugrupowań terrorystycznych w rodzaju Al-Kaidy trafić mogą ręczne rakietowe pociski przeciwlotnicze ze splądrowanych magazynów armii libijskiej.
Według cytowanego przez gazetę anonimowego amerykańskiego oficera, nie jest jasne, czy terroryści przejęli te rakiety, ale służby wywiadowcze liczą się z taka możliwością. Rakiety takie, mające system samonaprowadzania na podczerwień, stanowią potencjalne narzędzie zamachów na samoloty pasażerskie.
W pozbawionym jakiejkolwiek ochrony składzie broni w Trypolisie reporter "New York Timesa" znalazł 10 pustych skrzyń, które według etykiet zawierały po dwa przenośne ręczne rakietowe systemy przeciwlotnicze. Na jednej ze skrzyń widniał napis 9M342, co jest fabrycznym oznaczeniem nowoczesnej rosyjskiej rakiety SA-24, znacznie skuteczniejszej niż starszy model SA-7, znany także jako Strzała.
Rakiety Strzała widziano w ostatnim czasie u powstańców, kontrolujących już niemal całe terytorium Libii. Główny doradca prezydenta Baracka Obamy do spraw walki z terroryzmem John Brennan oświadczył, iż los ręcznych rakiet przeciwlotniczych i innej broni z libijskich arsenałów budzi "poważne zaniepokojenie", a Stany Zjednoczone naciskają na powstańców, by rozciągnęli kontrolę nad tym uzbrojeniem.
Jak zaznacza "New York Times", według dostępnej dokumentacji do Libii dostarczono 5270 rakiet Strzała. Część dostaw nie została jednak wciągnięta do rejestrów i w rzeczywistości reżym Muammara Kadafiego mógł - jak się szacuje - otrzymać nawet 20 tys. takich pocisków.