Podpisane w poniedziałek porozumienie przewiduje, że Kongo spłaci pożyczkę udzielając Chinom koncesji górniczych oraz prawa pobierania opłat na mających powstać autostradach i drogach kolejowych - powiedział minister. Pożyczka ta będzie jednym największych chińskich przedsięwzięć finansowych w Afryce, w której od Algierii po Angolę Chiny inwestują miliardy dolarów w projekty energetyczne, górnicze i infrastrukturę. Z łącznej kwoty 5 mld dolarów 3 mld przeznaczone zostaną m.in. na budowę 3400 km drogi między miastem Kisangani w północno-wschodniej części kraju a Kasumbalesa koło granicy z Zambią na południu. Powstać ma także 3200 km linii kolejowej łączącej zagłębie górnicze z atlantyckim portem Matadi. Wybudowanych zostanie także 31 szpitali, 145 ośrodków zdrowia i dwa uniwersytety. Pozostałe dwa miliardy pójdą na inwestycje w walącą się infrastrukturę górniczą i na zakładanie wspólnych spółek w tym sektorze. Po przeprowadzeniu historycznych wyborów w zeszłym roku, wygranych przez prezydenta Josepha Kabilę, zagraniczne spółki górnicze ubiegają się o udział w kongijskim górnictwie, które jest najważniejszą gałęzią gospodarki Konga. Oprócz eksploatacji diamentów Kongo posiada wiele rud metali - kobaltu i miedzi, a także kadmu, cynku, tantalu i niobu, cyny, wolframu oraz złoto i srebro. Rząd Kabili rozpoczął sprawdzanie kontraktów górniczych, dążąc do wyeliminowania podejrzanych transakcji i wynegocjowania nowych porozumień, potencjalnie korzystniejszych dla kraju. W byłej kolonii belgijskiej, zasobne kopalnie podupadły w rezultacie ciągłych wojen, inwazji i lat korupcji, złego zarządzania i zaniedbań w czasach dyktatury Mobutu Sese Seko. Kongo jest niepodległą republiką od 1960roku. Do 1971 roku nosiła nazwę Demokratyczna Republika Konga, następnie Republika Zairu, a w roku 1997 powróciła do poprzedniej nazwy.