Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Były szef ośrodka tortur przekazany trybunałowi

Były dyrektor ośrodka tortur Czerwonych Khmerów został we wtorek przekazany działającemu pod egidą ONZ trybunałowi mającemu osądzić sprawców ludobójstwa z lat 70-tych XX wieku jako pierwszy podejrzany - poinformowały źródła oficjalne.

/AFP

Duch, którego prawdziwe nazwisko brzmi Kang Kek Ieu, kierował więzieniem Tuol Sleng w centrum kambodżańskiej stolicy Phnom Penh. Poddano tam najpotworniejszym torturom 14-16 000 mężczyzn, kobiet i dzieci, z których większość zostało następnie zabitych. Szacuje się, przeżyło zaledwie 10 procent z nich.

Duch przyznał się do winy.

66-letni Duch od 1999 r. przebywał w wojskowym więzieniu. Jego przekazanie trybunałowi, o którym poinformowało wojsko i które potwierdził trybunał, oznacza jednak początek rzeczywistego etapu jego sądzenia.

Jest on jedynym z pięciu oskarżonych na początku lipca byłych przywódców Czerwonych Khmerów, który został już zatrzymany.

Za rządów Pol Pota w latach 1975-1979 zabito ponad 2 mln osób. Dyktator pozamykał szkoły i miliony osób przeniósł na wieś, dławiąc wszelką opozycję. Zmarł w 1998 r. w dżungli przy tajskiej granicy.

Ośrodek tortur Tuol Sleng został przekształcony w muzeum ludobójstwa. Można tam zobaczyć narzędzia tortur oraz fotografie ofiar.

Trybunał ds. ludobójstwa w Kambodży rozpoczął działalność w lipcu 2006 r. Aż 8 lat trwały negocjacje w tej sprawie między Phnom Penh i ONZ. Powolność tego procesu rodzi obawy, że byli przywódcy Czerwonych Khmerów, którzy są już w podeszłym wieku, nie zostaną osądzeni.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także