w Departamencie Stanu USA. Biały Dom zapewnił, że Bush codziennie myśli o tych, którzy stracili życie w walce. Jak podkreślił prezydent, ich śmierć "stanowi podwaliny pokoju wielu przyszłych pokoleń". Armia USA powiadomiła w poniedziałek, że w Bagdadzie zginęło w niedzielę w wybuchu przydrożnej bomby czterech amerykańskich żołnierzy. Tym samym straty armii Stanów Zjednoczonych w Iraku od czasu inwazji na ten kraj w marcu 2003 roku sięgnęły 4 tysięcy zabitych.