Fotografia wygląda jak kadr z filmu dla najmłodszych, ale jest rzeczywistym obrazem funkcjonowania zwierząt w środowisku stworzonym przez człowieka - londyńskim metrze, przez które dziennie przetaczają się dwa miliony osób. Rowley przyznał w rozmowie z portalem Muzeum Historii Naturalnej, że spędził pięć nocy podglądając życie myszy w metrze w Londynie. Planował, że sfotografuje sylwetki zwierząt, ale udało mu się coś więcej. Na jednym z jego zdjęć widać, jak gryzonie walczą o okruchy jedzenia pasażerów oczekujących na przyjazd swojego pociągu. "Te myszy znają tylko ciągły ryk pociągów i wieczną ciemność. Większość nigdy nie widziała światła dziennego ani trawy (...) Tunele to trudne miejsce do życia, jeśli weźmiesz pod uwagę, że trzeba stoczyć mecz bokserski o okruchy" - powiedział Roweley. Deptali go. Myśleli, że ma zawał serca Na czołgającego się w tunelu metra fotografa zwracali uwagę niektórzy użytkownicy komunikacji miejskiej. Rowley przyznał, że pewnego dnia pasażer chciał mu udzielić pomocy, bo myślał, że ma zawał. Zdarzało się też, że pijani ludzie po nim deptali. Do nocnych sesji zainspirowało go wideo kolegi, który wracał metrem do domu po imprezie. Widać na nim właśnie myszy. Fotograf polecił też wszystkim mieszkańcom miast, by zwracali uwagę na otaczającą ich naturę, nawet w mocno zurbanizowanym środowisku. Innymi fotografiami, które walczyły o nagrodę, były m.in. zdjęcie z cyrku pokazujące orangutana w rękawicach bokserskich, fotografia jaguarów z upolowaną anakondą, która ma podobny wzór na skórze, a także zdjęcie osieroconego nosorożca z jego opiekunem. Nicole MakarewiczCzytaj na stronie RMF24