Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Belgia: Książę przed sądem

Po raz pierwszy w historii belgijskiej monarchii członek rodziny królewskiej, młodszy syn panującego w Belgii króla Alberta II książę Wawrzyniec, stanął przed sądem, odpowiadając jako świadek w sprawie defraudacji pieniędzy z państwowej kasy.

/AFP

Oskarżeni w procesie oficerowie Marynarki Wojennej, dawni przyjaciele księcia, zarzucają mu, że świadomie skorzystał na finansowych malwersacjach w Marynarce Wojennej w latach 90.

Ogółem chodzi o sprzeniewierzenie dzięki fałszywym fakturom ponad 2 mln euro z publicznej kasy. Z czego - co ustalono w śledztwie - co najmniej 175 tys. euro zostało przeznaczonych na urządzenie nowego domu księcia, także służącego w Marynarce Wojennej, oraz wsparcie jego fundacji opieki nad zwierzętami.

W domu Wawrzyńca nie było podstawowych sprzętów, więc oficerowie kupili wszystko - od tapet i mebli po pralkę, zmywarkę do naczyń i kuchenkę mikrofalową.

Książę, który przyjechał do sądu w Hasselt swoim smartem, w ciągu trwającego piętnaście minut przesłuchania zapewniał, że nie wiedział o nielegalnym pochodzeniu pieniędzy. Swoje stosunki z głównym oskarżonym - niegdyś jego osobistym doradcą, komandorem Noelem Vaessenem - opisał jako "oparte na wzajemnym zaufaniu".

Przewodnicząca składu orzekającego, za zgodą księcia, zwracała się do niego tak samo, jak do innych świadków: "proszę pana". Po przesłuchaniu jej wylewne podziękowania za stawiennictwo w sądzie skwitował krótkim: "nie ma problemu".

Sprawie towarzyszy w Belgii ogromny rozgłos. Odżyły dyskusje już nie tylko o sposobie finansowania istniejącej od 1831 roku monarchii (np. 11. w kolejce do tronu książę Wawrzyniec otrzymuje ponad 300 tys. euro pensji rocznie), ale o celowości jej dalszego utrzymywania.

Część mediów i polityków flamandzkich z północy kraju usiłowało przy okazji finansowego skandalu zaatakować rodzinę królewską, która dla francuskojęzycznych Walonów na południu jest ostatnim prawdziwym łącznikiem między Walonią a nie kryjącą tendencji separatystycznych Flandrią, oraz gwarantem zachowania jedności kraju.

- Są siły, które wykorzystują tę sprawę do zupełnie innych działań. Działań wymierzonych w naszą monarchię i w nasz kraj - ocenił we wtorek premier Guy Verhofstadt.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także