Steve Ransley od zawsze był miłośnikiem świnek morskich. Australijczyk nie wiedział jednak, jak ważną rolę odegrają w jego życiu. Jak przekazał w rozmowie z portalem ABC News, od zakupu pierwszej świnki minęło już kilka lat, a dziś wraz z żoną mogą pochwalić się miasteczkiem dla świnek morskich "Guinea Vale". Miasteczko dla świnek morskich zachwyca W miasteczku znajduje się 40 świnek morskich, mają specjalnie wydzielone miejsce, otoczone białym płotem. W środku można zobaczyć specjalnie przygotowane domki, stoliki z pokarmem, poidełka. Zwierzęta mają nawet leżaki dopasowane do swoich rozmiarów. - Właściwie to sam zakochałem się w świnkach morskich. Teraz z okazji każdych świąt Bożego Narodzenia, urodzin, czy dnia ojca otrzymuję kolejne świnki - powiedział Steve Ransley w rozmowie z portalem. Steve Ransley zdradził, że opieka nad zwierzętami wymaga czasu - samo sprzątanie, które odbywa się dwa razy dziennie, zajmuje nawet 1,5 h. Wykonanie jednego domku, które znajduje się w miasteczku, zajmuje około miesiąca - wszystko wykonuje własnoręcznie. Nagrania świnek zdobyły popularność na TikToku Miasteczko dla świnek morskich "Guinea Vale" cieszy się ogromną popularnością w sieci. - Wnuki powiedziały mi, żeby zamieszczać je na TikToku, na początku było kilka tysięcy odsłon, teraz nagrania mają milionowe wyświetlenia - powiedział. Jak dodał, do miasteczka nie można przyjechać i na żywo obserwować świnek, dlatego cieszy się, że w sieci może dzielić się swoją pasją i miłością do zwierząt. Obecnie konto guineavale śledzi blisko 300 tys. obserwujących.