Atak w Berlinie. Dramatyczne sceny, jest ofiara śmiertelna
Napastnik śmiertelnie ranił jedną osobę na stacji metra w Berlinie. Sprawca, który początkowo uciekł policji, ostatecznie został postrzelony przez funkcjonariuszy i trafił do szpitala. Na razie nie jest znany motyw ataku. Nie wiadomo też, jakiej narodowości był sprawca.

Do ataku ostrym narzędziem doszło po godz. 16 na stacji Sophie-Charlotte-Platz w dzielnicy Charlottenburg w zachodniej części Berlina.
Między dwoma mężczyznami miało dojść do starcia. Następnie jeden z nich wyciągnął nóż, którym ugodził swoją ofiarę. Rana okazała się poważna i spowodowała zgon.
Napastnik początkowo uciekł z miejsca zdarzenia, ale niedługo potem funkcjonariusze wpadli na jego trop. Jak podał "Die Welt", podejrzany ruszył w kierunku policjantów.
"W miarę rozwoju sytuacji konieczne było oddanie kilku strzałów w kierunku podejrzanego" - podała niemiecka policja.
Niemcy. W Berlinie padły strzały
Mężczyzna z ranami górnej części ciała (nie sprecyzowano obrażeń - red.) został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł operację.
Śledztwo w tej sprawie przejął wydział zabójstw berlińskiej policji, który działa pod nadzorem prokuratora. Wciąż istnieje wiele niejasności. Nie wiadomo, jaki był motyw napastnika.
Tajemnicą pozostaje tożsamość oraz kraj pochodzenia sprawcy. Na razie nie ma też żadnych doniesień, czy ofiara i napastnik się znali.
Ciało zmarłego długo leżało na peronie w oczekiwaniu na przyjazd techników kryminalistycznych. "Die Welt" przekazała, że samo zajście odbyło się w obecności licznych świadków. Następnie stacja metra pozostawała zamknięta.
Źródło: "Die Welt"
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!