Zasugerował jednocześnie, że po przyszłorocznych wyborach prezydenckich w USA nowa administracja może zrezygnować z tarczy. - Mówimy, że byłoby wielkim błędem czeskiego rządu, gdyby umieścił tę instalację radarową na czeskim terytorium - powiedział Bałujewski po spotkaniu z przedstawicielami czeskiego rządu, wiceministrem obrony Martinem Bartakiem i wiceministrem spraw zagranicznych Tomaszem Pojarem. - Nie wykluczam, że nowa administracja w Stanach Zjednoczonych zrewiduje decyzje obecnej administracji w sprawie obrony przeciwrakietowej - dodał Bałujewski. Pod koniec marca Republika Czeska oficjalnie rozpoczęła negocjacje z USA na temat zbudowania na jej terytorium współpracującego z tarczą radaru. Rozmowy te mają potrwać do końca roku. Według planów USA w Polsce miałyby się znaleźć wyrzutnie rakiet przechwytujących, stanowiące element tarczy wymierzonej w tzw. kraje nieprzewidywalne jak Iran. Czeska koalicja rządowa jest podzielona w kwestii tarczy antyrakietowej: Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS) premiera Mirka Topolanka i ludowcy (chadecy) są za budową radaru na amerykańskich warunkach, natomiast Zieloni chcieliby większego udziału NATO i UE w tym projekcie. Spośród ugrupowań lewicowej opozycji parlamentarnej, socjaldemokraci opowiadają się w większości za referendum w sprawie radaru, natomiast komuniści są mu zdecydowanie przeciwni.