Amerykański pilot zgubił F-35. Nie ma śladu po maszynie
Oprac.: Aleksandra Wieczorek
W Karolinie Południowej trwają poszukiwania myśliwca F-35B Lightning II, który uległ "nieszczęśliwemu wypadkowi". Pilot zdążył się katapultować, jednak do tej pory nie udało się odnaleźć maszyny. Zaapelowano do lokalnej społeczności, aby osoby "posiadające jakiekolwiek informacje" pomogły w zlokalizowaniu samolotu.

Trwają poszukiwania myśliwca F-35B Lightning II, który zniknął na niebie Karoliny Południowej w niedzielne popołudnie - poinformowano w oświadczeniu bazy sił powietrznych w North Charleston przekazanym w mediach społecznościowych.
Pilot, który brał udział w "nieszczęśliwym wypadku" zdążył się "bezpiecznie katapultować" i opuścić pokład maszyny na spadochronie - przekazano.
Od tego czasu podejmowane są próby znalezienia samolotu.
Karolina Południowa: Trwają poszukiwania samolotu
"Pracujemy nad zlokalizowaniem F-35, który dzisiejszego popołudnia brał udział w nieszczęśliwym wypadku" - napisano w niedzielę na platformie X, dawnym Twitterze.
"Pilot bezpiecznie się katapultował" - dodano, zwracając się także o pomoc do wszystkich osób, które "posiadają jakiekolwiek informacje, które mogą pomóc naszym zespołom ratowniczym zlokalizować F-35".
W następnym komunikacie, opublikowanym godzinę później, doprecyzowano, że poszukiwania zaginionego samolotu skupiają się teraz na jeziorach Moultrie i Marion, na północ od bazy w North Charleston.
"Jak można zgubić F-35?"
Na doniesienia w sprawie poszukiwań maszyny zareagowała m.in. członkini Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych Nancy Mace.
"Jak do cholery można zgubić F-35?" - stwierdziła. "Dlaczego nie ma żadnego urządzenia namierzającego, a my prosimy społeczeństwo o to, by znalazło odrzutowiec i go zwróciło?" - dodała, komentując sprawę.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!