Konduktor niemieckiego, regionalnego pociągu zawiadomił w niedzielę policjantów z Magdeburga, że na pokładzie składu jadącego do tego miasta jedzie agresywny pasażer, który nie chce okazać ważnego biletu. Po tym, jak szynowy pojazd się zatrzymał, mundurowi weszli na pokład i znaleźli 44-latka z Polski. Mężczyzna jako jedyny nie wysiadł z pociągu, chociaż Magdeburg był jego końcową stacją. Jak przekazała niemiecka policja, obcokrajowiec - widząc, że zainteresowały się nim służby - udawał, że śpi. Funkcjonariusze zdecydowali więc wyciągnąć Polaka siłą. Wtedy 44-latek nagle się "ocucił". Nie chciał opuścić pociągu i łapał się za siedzenia. Zaczął też kopać oraz uderzać policjantów, jednak ci okazali się silniejsi i wyprowadzili mężczyznę na peron. Tam agresor uspokoił się - nie zatrzymano go, został jednak spisany. Agresywny Polak na dworcu w Magdeburgu. Policję wzywano dwa razy Po kilku godzinach mundurowych ponownie wezwano do tej samej osoby. Zaalarmowano ich, że rzucał w przypadkowych ludzi szmatką, którą owinął metalowe przedmioty. Jeden z zaatakowanych został uderzony w twarz. Policjanci zaczęli szukać 44-latka na dworcu, a wtedy podszedł do nich starszy pasażer. Zgłosił, że ten sam Polak próbował ukraść mu walizkę. Po tym, jak nasz rodak został odnaleziony, skuto go kajdankami i przewieziono na komendę. Polakowi postawiono zarzuty stawiania oporu wobec funkcjonariuszy i napaści na nich. Odpowie również za ciężkie uszkodzenie ciała oraz usiłowanie kradzieży - podała magdeburska policja. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!