Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Afganistan: Uratowano z niewoli dwóch Włochów

Uwolnionym w poniedziałek nad ranem w Afganistanie dwóm włoskim wojskowym, uprowadzonym dwa dni wcześniej w prowincji Herat, groziło to, że zostaną sprzedani talibom - wynika z nieoficjalnych informacji podanych przez Ansę.

Podkreśla się, że akcja oswobodzenia zakładników, przeprowadzona przez siły NATO, otoczona jest tajemnicą prawdopodobnie dlatego, że w ręce porywaczy wpadli - jak wszystko na to wskazuje - agenci włoskiego wywiadu wojskowego. Obaj Włosi są ranni, jeden poważnie.

Premier Romano Prodi oświadczył, że operacja była trudna, ale przyznał zarazem, że nie wahał się podjąć decyzji o przystąpieniu do niej. Nie podając żadnych szczegółów wyjaśnił jedynie, że trzeba było przystąpić do ataku o świcie, gdyż w nocy nie było to możliwe.

Nie ujawniono personaliów uwolnionych zakładników, co zdaje się potwierdzać hipotezy o tym, że porwani to nie zwykli żołnierze z włoskiego kontyngentu, ale funkcjonariusze tajnych służb.

Nieoficjalnie wiadomo, że w wyniku operacji zginęli wszyscy porywacze. Ilu dokładnie - nie wiadomo.

Prodi powiedział, że te ostatnie wydarzenia nie zmienią nic w misji włoskiego kontyngentu w Afganistanie. W ten sposób odpowiedział swym komunistycznym koalicjantom, którzy ponowili żądania wycofania włoskich sił z tego kraju. "To nie jest odpowiedni czas na zmianę polityki" - dodał szef rządu.

Włoski kontyngent sił ISAF w Afganistanie liczy 2.200 żołnierzy.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także