Afganistan: Talibowie z Kandaharu chcą negocjować
Talibowie z Kandaharu "chcą negocjować" - twierdzi wpływowy przywódca afgańskich Pasztunów, Hamid Karzai. Karzai powiedział dzisiaj, że obecnie analizuje szczegóły przyszłych spotkań z przywódcami talibańskimi z Kandaharu. Wcześniej minister spraw wewnętrznych afgańskiego Sojuszu Północnego poinformował dzisiaj, że rozmowy z talibami o poddaniu Kunduzu zakończyły się fiaskiem.
Negocjacje na temat poddania miasta prowadzono w Mazar-i-Szarif. Kunduz na północy Afganistanu i Kandahar na południu były ostatnimi bastionami talibów, po wyparciu ich z reszty terytorium kraju przez opozycję i lokalnych przywódców plemion afgańskich. Minister spraw wewnętrznych afgańskiego Sojuszu Północnego dodał, że wojska sojuszu atakują Kunduz i możliwe, że zajmą miasto w ciągu jednego dnia.
Rozmowy z talibami o poddaniu Kunduzu
ewakuowanie walczących po ich stronie obcokrajowców do talibskiego bastionu - miasta Kandahar na południu kraju. - Możemy zaakceptować jedno z żądań zamierzających poddać miasto talibów, w którym domagają się oni otwarcia korytarza do Kandaharu - powiedział dziennikarzom generał wojsk Sojuszu, Mohammad Daud, dowódca wojsk na froncie kunduskim.
W Mazar-i-Szarif znaleziono 400-600 ciał
Po wyjściu talibów z afgańskiego miasta Mazar-i-Szarif pracownicy Czerwonego Krzyża znaleźli tam ciała 400-600 osób. Nie wiadomo, jak ludzie ci zginęli - poinformował przedstawiciel tej organizacji w Islamabadzie. - Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża odkrył ciała w mieście - wyjaśnił dzisiaj na konferencji prasowej Olivier Durr z MKCK. - Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy ludzie ci zostali zamordowani czy zginęli w walce - dodał. Durr nie potrafił też nic powiedzieć na temat pogłosek o masakrach w Mazar-i-Szarif, do których miało dojść po wyjściu talibów z miasta 9 listopada. Informacje o masakrach potwierdził natomiast rząd Pakistanu, który apelował równocześnie, by wspólnota międzynarodowa nie dopuściła do powtórzenia tej sytuacji w Kunduzie.
Ofensywa Sojuszu Północnego na Chanabad
Wojska Sojuszu Północnego przypuściły dzisiaj po południu ofensywę przeciwko talibom w Chanabadzie, na północy Afganistanu - poinformował dziennikarz AFP.
Jedna z ostatnich twierdz talibów leży ok.20 km na wschód od Kunduzu, również zajmowanego przez talibów i obleganego przez siły Sojuszu. Amerykańskie samoloty prowadziły przed południem intensywne naloty na Chanabad. W nalotach uczestniczyły ciężkie bombowce B-52 - twierdził obecny na miejscu korespondent francuskiej agencji.
Walki pod Kabulem
Pod Kabulem dzisiaj rano doszło do gwałtownego starcia sił Sojuszu Północnego z oddziałami talibów. Jak podaje obecny na miejscu korespondent agencji France Presse, miejscem bitwy jest górski rejon Maidan Szar, położony kilkanaście kilometrów na południowy zachód od stolicy Afganistanu. Francuski dziennikarz informuje, że w starciu uczestniczy jedenaście czołgów wchodzącej w skład Sojuszu Północnego formacji Ittihad - pasztuńskiej partii, kierowanej przez Abdula Rasula Sajeffa. Celem operacji jest likwidacja punktu oporu talibów w rejonie wsi Maidan Szar, gdzie schroniły się niedobitki talibów, wyparte w ubiegłym tygodniu z Kabulu. Zdaniem dowództwa Sojuszu, w Maidan Szar znajduje się co najmniej 600 talibańskich żołnierzy - w tym także przybyłych z zagranicy, w większości Pakistańczyków.
Kandahar wciąż kontrolowany przez talibów
Czekając na decyzję talibów, Amerykanie ograniczyli minionej nocy naloty na miasto i skupili się na bombardowaniu kolebki talibów i siedziby mułły Omara - Kandaharu. Według rzecznika mułły, talibowie wciąż kontrolują miasto i gotowi są zginąć w jego obronie. Również sam przywódca talibów miał zapewnić swoich najbliższych doradców, że czuje się zobowiązany do nieopuszczania miasta, niezależnie od tego, co się stanie. Przyszłość Kandaharu nie wygląda z punktu widzenia talibów dobrze. Miasto jest otoczone przez współpracujące z Sojuszem Północnym oddziały lokalnych pasztuńskich komendantów - ludzi doskonale znających teren i zaciskających pętle wokół miasta. Co więcej, jak zapewnia Sojusz Północny, część miasta już jest pod jego kontrolą. Te informacje są bardzo trudne do zweryfikowania. Na razie wszystko wskazuje na to, że walka o ten symboliczny bastion talibów szybko się nie skończy.
Amerykańskie siły w Afganistanie starają się odciąć wszelkie potencjalne drogi ucieczki, które mógłby wykorzystać Osama bin Laden. Talibowie twierdzą obecnie, że nie wiedzą, gdzie znajduje się saudyjski terrorysta. Podkreślają, że nie ma go na terenach znajdujących się jeszcze pod ich kontrolą.
Misja wojskowych w Kabulu
W Kabulu oczekiwana jest dzisiaj grupa attache wojskowych, na stałe akredytowanych w stolicy Tadżykistanu Duszanbe. Wojskowi mają na miejscu przeprowadzić rozmowy z przywódcami Sojuszu Północnego. W skład misji wchodzą attache wojskowi z USA,Rosji,Chin, Iranu, Indii i Kazachstanu. W Kabulu mają zostać przyjęci przez głównego dowódcę Sojuszu, generała Mohammada Kasima Fahima, którego oddziały wyparły talibów z miasta w ubiegłym tygodniu.
Sojusz zgadza się na ograniczoną liczbę Brytyjczyków
Afgański Sojusz Północny zgodził się na dyslokację w Afganistanie "ograniczonej liczby" wojsk brytyjskich - prawdopodobnie około stu żołnierzy. Wielka Brytania zamierzała sprowadzić do Afganistanu sześć tysięcy żołnierzy. Brytyjski oddział około stu komandosów z elitarnej jednostki SBS (Special Boat Service) już od kilku dni przebywa zresztą w Afganistanie, na terenie dawnej bazy lotniczej w Bagram na północ od Kabulu.
Pakistan zamyka przedstawicielstwo talibów
Rząd Pakistanu podjął decyzję o zamknięciu dyplomatycznego przedstawicielstwa talibów w swym kraju - podała dzisiaj Agencja France Presse, powołując się na źródła rządowe w Islamabadzie. Rząd afgańskich talibów uznawany był jedynie przez trzy kraje: Pakistan, Oman i Arabię Saudyjską. Po rozpoczęciu 7 października przez USA operacji antyterrorystycznej w Afganistanie, placówka talibańska w Islamabadzie stała się jedynym zagranicznym przedstawicielstwem talibów.
USA proszą Czechy o pomoc w Afganistanie
Stany Zjednoczone poprosiły Czechy, aby użyły swoich wpływów i pomogły zakończyć sukcesem negocjacje dotyczące przyszłości Afganistanu - przekazał wczoraj rzecznik czeskiego ministerstwa spraw zagranicznych. - Stany Zjednoczone mają świadomość, że Republika Czeska ma dobre rozeznanie w tym trudnym regionie i jest w stanie pomóc - powiedział rzecznik ministerstwa Ales Pospisil.
Litwa wyśle do Afganistanu dwa zespoły medyczne
Litwa przygotowuje się do wysłania do Afganistanu dwóch zespołów medycznych w ramach kontyngentu czeskiego - poinformował dzisiaj litewski minister obrony Linas Linkeviczius. - Nie można wykluczyć, że Litwa zostanie poproszona o udział w operacji militarnej w Afganistanie, bowiem stanowimy część tej samej międzynarodowej koalicji - powiedział minister.
Wojna z terroryzmem będzie się rozszerzać
Prezydent USA George Bush w przesłaniu wygłoszonym wczoraj podczas spotkania z żołnierzami w bazie wojskowej w Kentucky chciał miało przekonać Amerykanów, że sukces w Afganistanie to dopiero początek i że w tym kraju czeka siły zbrojne jeszcze wiele wysiłku. Powtórzenie tego sukcesu, jeśli wojna przeniesie się gdzie indziej, może być trudne. Bush zapewnił jednak siły zbrojne, że będą miały do dyspozycji wszystko, co niezbędne do wygrania tej wojny - wszelkie rodzaje broni i najnowsze technologie. Prezydent USA uderzył nawet w wojowniczy ton, zwracając się do krajów, które wspierają terroryzm mówiąc: "Sami jesteście terrorystami. Stany Zjednoczone pociągną was do odpowiedzialności - Taliban już się o tym przekonał." Oświadczenie uznaje się za najpoważniejszą do tej pory sugestię, że wojna z terroryzmem się rozszerzy, zwłaszcza po szeregu wypowiedzi przedstawicieli amerykańskiej administracji, którzy wśród potencjalnych, kolejnych celów najczęściej wymieniali Irak.
RMF/PAP