Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Afganistan: Sojusz atakuje Kunduz na trzech frontach

Sojusz Północny dzisiaj rano przystąpił do frontalnego uderzenia na północnoafgańskie miasto Kunduz - podała prywatna afgańska agencja AIP. AIP twierdzi, że oddziały Sojuszu atakują miasto z trzech stron. W ataku uczestniczą jednak przede wszystkim oddziały Sojuszu, związane z obalonym przez talibów prezydentem Burhanuddinem Rabbanim. Zdaniem AIP formacje te - w większości składające się z afgańczyków pochodzenia tadżyckiego - nie są zadowolone z negocjacji, prowadzonych z osaczonymi w Kunduzie talibami przez inną frakcję Sojuszu - kierowaną przez uzbeckiego generała Raszida Dostuma.

W obleganym od wielu dni Kunduzie broni się około dziesięć tysięcy talibów - w tym pięć tysięcy zagranicznych bojowników - Arabów, Pakistańczyków i Czeczenów. Wcześniej agencje podawały informację na temat kontynuowanych dzisiaj rano w Mazar-i-Szarif rozmowach talibów i Sojuszu w sprawie warunków kapitulacji miasta.

Według afgańskiej agencji AIP dziesiątki osób zginęły dzisiaj w wyniku nalotów amerykańskich na Kunduz. Wg źródeł AIP,minionej nocy i dzisiaj rano amerykańskie samoloty atakowały pozycje talibów, a także dzielnice zamieszkane przez cywili we wschodniej i północno-wschodniej części miasta.

/RMF24.pl

W tej chwili wszystko wskazuje jednak na to, że los Kunduzu jest już przesądzony. Trwające od kilku tygodni próby wynegocjowania pokojowego poddania miasta spełzły na niczym. Przewaga wojsk Sojuszu Północnego nad obrońcami miasta jest bardzo duża, talibowie i najemnicy odcięci są też od zaopatrzenia. Jeżeli więc rozpoczęty w nocy atak okaże się frontalnym natarciem, obrońcy miasta nie będą mieli szans. Miasto może się więc zamienić w krwawą łaźnię. Mudżahedini z Sojuszu zapowiedzieli już, że nie będą mieli litości dla najemników, a po doniesieniach z Mazar-i-Szarif, w którym po zdobyciu miasta znaleziono kilkaset ciał talibów i ich sprzymierzeńców, wiadomo, co brak litości oznacza. Przed jatką w Kunduzu ostrzega ONZ, ale w tej chwili wydaje się, że te ostrzeżenia nic już nie dadzą.

Na południu Afganistanu broni się jeszcze Kandahar, ale tam są jeszcze szanse poddania miasta. Wciąż trwają negocjacje telefoniczne między oblegającymi a obleganymi.

Sojusz zajął Chanabad

/RMF24.pl

AIP podaje, że bezpośrednio przed uderzeniem na Kunduz, siły Sojuszu zdobyły położoną w odległości około 20 kilometrów na wschód od tego miasta miejscowość Chanabad. Stąd właśnie dzisiaj rano miało rozpocząć się uderzenie na Kunduz. Oddziały Sojuszu zaatakowały także miasto z dwu innych punktów - Puli Bangi (leżącego na zachód od Kunduzu) i Daszti Araszi (50 km na północny wschód od Kunduzu). AIP wyraźnie stwierdza, iż powodem wybuchu walk były nieporozumienia pomiędzy frakcjami Sojuszu w sprawie warunków kapitulacji Kunduzu, negocjowanuch przez Dostuma z talibami w Mazar-i-Szarif. Zarówno Chanabad - otwierające siłom Sojuszu drogę do Kunduzu - jak i sam Kunduz w nocy były celem masowych nalotów amerykańskich ciężkich bombowców B-52.

Członkowie Al-Kaidy zostaną wysłani na Guam

Schwytani w Afganistanie działacze terrorystycznej organizacji Osamy bin Ladena - Al-Kaidy mogą być przewiezieni do amerykańskiej bazy wojskowej na wyspie Guam. Informacje o przygotowaniach w Guam do przyjęcia afgańskich terrorystów podała dzisiaj prasa nowozelandzka. Agencja France Presse, która także relacjonuje tę wiadomość, dodaje, iż brane są też pod uwagę inne lokalizacje - w tym przede wszystkim stowarzyszone z USA Samoa Amerykańskie oraz Północne Wyspy Mariańskie.

Pokojowe poddanie się Dżalalabadu wynegocjowane przez bin Ladena

Pokojowe poddanie się Dżalalabadu, niecałe dwa tygodnie temu wynegocjował osobiście, pod osłoną nocy, Osama bin Laden. Tak przynajmniej twierdzą mieszkańcy miasta, którzy w przeszłości blisko współpracowali z saudyjskim terrorystą. Ich zeznania przytacza dzisiejszy brytyjski "The Daily Telegraph".

Mułła Omar wyznacza swego zastępcę

Przywódca afgańskich talibów, mułła Mohammad Omar wyznaczył zastępcę, który w jego imieniu ma kierować sprawami talibańskiej milicji. Sam Omar pozostanie w ukryciu - podał dzisiaj przedstawiciel talibów w mieście Spin Bołdak na granicy z Pakistanem. Zastępcą Omara został mułła Achtar Mohammad Usmani - powiedział talibański przedstawiciel w pogranicznym mieście, mułła Sajed Mohammad Hakkani. Wyjaśnił, że decyzja o ukryciu się Omara i mianowania odpowiedzialnego za sprawy bieżące jego zastępcy, zapadła w czasie spotkania przywódców talibańskich wczoraj w Kandaharze. - Ze względów bezpieczeństwa mułła Omar został przewieziony do bezpiecznej kryjówki - potwierdził Hakkani.

Tymczasem afgańska agencja AIP twierdzi, że przywódca talibów mułła Mohammad Omar nadal przebywa w Kandaharze, a informacje, iż ukrywa się, są pozbawione podstaw. Agencja powołuje się na słowa rzecznika talibów w Kandaharze, Tajeba Aghy.

Sojusz Północny wyśle delegację do Niemiec

11-osobową delegację wyśle na rozmowy w sprawie politycznej przyszłości Afganistanu afgański Sojusz Północny. Na jej czele stanie minister spraw wewnętrznych sojuszu - Junus Kanuni. Konferencja rozpocznie się w przyszłym tygodniu w Niemczech, niedaleko Bonn.

"Afgańscy Arabowie" będą źródłem nowych konfliktów

Po klęsce talibów cudzoziemscy ochotnicyAl-Kaidy i Talibanu, potocznie zwani "afgańskimi Arabami", będą usiłowali przedostać się do innych krajów i wznowić tam działalność - ostrzega Stratfor, amerykański ośrodek analityczny. W komentarzu zamieszczonym na swoich internetowych stronach Stratofor nazywa ich "diasporą ekstremistów", która stanie się źródłem nowych konfliktów.

Wątpliwości co do wysłania brytyjskich sił do Afganistanu

Skierowanie licznych brytyjskich sił do Afganistanu zostało "praktycznie wykluczone" - podała agencja Press Association powołując się na wysoko postawione źródła w ministerstwie obrony Wielkiej Brytanii.

Nie jest nawet pewne, czy oprócz nielicznych oddziałów, które już są w Afganistanie zostaną tam w ogóle skierowane dodatkowe siły. Wcześniejsze doniesienia mówiły o skierowaniu do Afganistanu 4-6 tys. brytyjskich spadochroniarzy i żołnierzy piechoty morskiej.

Kinach wyklucza udział wojsk ukraińskich w wojnie w Afganistanie

Ukraińskie siły zbrojne nie będą "uczestniczyć w działaniach związanych z konfliktami zbrojnymi i dotyczy to nie tylko działań na terenie Afganistanu" - oświadczył dzisiaj w Trieście premier Ukrainy Anatolij Kinach. Według niego, stanowisko takie zajmuje również prezydent Ukrainy Leonid Kuczma.

RMF/PAP

Zobacz także