Afganistan: Siły antytalibskie walczą na przedmieściach Kandaharu
Wysoki rangą przedstawiciel afgańskiego Sojuszu Północnego poinformował dzisiaj, że siły antytalibskie walczą na przedmieściach bastionu talibów - Kandaharu. Wiceminister obrony w rządzie Sojuszu Bismillah Chan najpierw mówił, że jego siły wspierane przez pasztuńskich partyzantów weszły do miasta, zaś później oświadczył, że trwają walki na przedmieściach Kandaharu. Jedna i druga wypowiedź Chana, udzielona w Kabulu nie mogła zostać zweryfikowana przez inne źródła.
Sam Chan twierdzi, że informacje te pochodzą od jednego z dowódców, który przekazał je przez telefon. Kandahar to ostatnie miasto pozostające pod kontrolą talibów. Według części świadków nadal przebywa w nim ich przywódca mułła Mohammad Omar.
Wcześniej jeden z komendantów nie wchodzących w skład Sojuszu Północnego, lecz także walczących przeciwko talibom powstańców pasztuńskich Mohammed Dżalal Chan powiedział, że jego oddziały są około 5 km na wschód od lotniska kandaharskiego i mają nadzieję na szybkie zajęcie miasta.
Według świadectw opuszczających ostatni bastion talibów uchodźców, zwolennicy Omara gotowi są bronić go do samego końca.
Możliwe dwa miejsca kryjówki Osamy bin Ladena
Najbardziej poszukiwany terrorysta świata, mimo zakrojonych na wielką skalę działań wywiadu amerykańskiego i intensywnych bombardowań, w dalszym ciągu skutecznie się ukrywa.
- Przywódca terrorystycznej Al-Kaidy Osama bin Laden żyje i ukrywa się albo na wschodzie, albo na południu Afganistanu - oświadczył dzisiaj rzecznik Sojuszu Północnego w Kabulu.
Zdaniem rzecznika, Mohammada Habila, bin Laden w żadnym stopniu nie ucierpiał w czasie ataków USA i może obecnie ukrywać się w dwóch miejscach: w górach Safi Koh, w prowincji Nangarhar we wschodnim Afganistanie, w pobliżu granicy z Pakistanem, bądź na południu, w trudno dostępnych wąwozach w rejonie Kandaharu - ostatniej twierdzy talibów w kraju.
Habil stwierdził też, że po 54 dniach nalotów amerykańskich także przywódca talibów mułła Omar jest cały i zdrowy. Rzecznik Sojuszu, który przedstawił te informacje dziennikarzowi Reutersa w Kabulu, odmówił podania źródeł wiadomości.
To, co w tej chwili dzieje się w Afganistanie, to już nie kwestia władzy - siły Sojuszu zajęły w Afganistanie wszystko to, co mogli zająć. Dalej oddziały Sojuszu już się nie posuną, bo w zróżnicowanym etnicznie Afganistanie traktowane byłyby jak siły okupacyjne. Czy te doniesienia mogą świadczyć o tym, że wojna w Afganistanie przekształca się w krwawą wojnę, nie respektującą żadnych reguł? Posłuchaj relacji korespondentów wojennych RMF - Przemysława Marca i Jana Mikruty:
Afganistan: Stronnicy króla chcą dla niego wysokiego stanowiska
Zwolennicy obalonego w 1973 roku władcy Afganistanu Mohammada Zahir Szacha zażądali dzisiaj w czasie negocjacji o powołaniu władz tymczasowych, by został on tymczasowym szefem państwa lub przewodniczącym parlamentu.
- Proponujemy, by Jego Wysokość odgrywał centralną rolę w przyszłym Afganistanie - powiedział dziennikarzom szef monarchistycznej delegacji Abdul Sattar Sirat.
W rejonie Mazar-i-Szarif działa grupa szybkiego reagowania USA
Amerykanie przerzucili z Uzbekistanu niewielki pododdział żołnierzy sił specjalnych, którzy będą operować jako grupa szybkiego reagowania na wypadek ponownej rewolty talibów w Mazar-i-Szarif na północy Afganistanu. Jak poinformowały źródła wojskowe USA chodzi o niespełna 30 komandosów z 10. Dywizji Górskiej. Oddział ten posiada w regionie około 1000 żołnierzy, których zadaniem jest od kilku tygodni ochrona baz lotniczych na południu Uzbekistanu.
Amerykańscy żołnierze przejmą całkowicie ochronę dwu lotnisk w Afganistanie: w Mazar-i-Szarif i dawnej bazie lotniczej w Bagram na północ od Kabulu.
Talibowie splądrowali bank narodowy w Kabulu
Uciekając przed dwoma tygodniami z Kabulu, talibowie splądrowali tamtejszy bank narodowy, zabierając ze skarbca miliony amerykańskich dolarów. Personel Bank Millie Afghan opowiedział dzisiaj o talibskim prezesie tej placówki Hadżim Mohammadzier Ahmadim, który w otoczeniu uzbrojonych mężczyzn zjawił się w banku w nocy 12 listopada i z podziemnego skarbca zabrał 5,3 miliona USD oraz 22 miliony pakistańskich rupii (360 tys. USD).
Amnesty International chce wyjaśniać śmierć talibów w twierdzy Kala Dżanga
Sojusz Północy pozwoli organizacji obrony praw człowieka, Amnesty International, na przeprowadzenie dochodzenia w sprawie śmierci kilkuset cudzoziemskich najemników podczas buntu w twierdzy Kala Dżanga koło Mazar-i-Szarif. Krwawo stłumiona rebelia rozpoczęła się w niedzielę po tym, jak jeńcom udało się przejąć broń od pilnujących ich strażników. Przedstawiciele Sojuszu przyznają, że kilkaset osób zginęło w walkach podczas tłumienia buntu. Tymczasem fotograf Associated Press twierdzi, że w południowej części więzienia widział stos ciał z zawiązanymi rękami - co świadczy o tym, że doszło do egzekucji.
"Los Angeles Times": tysiące członków siatki bin Ladena wciąż na wolności
Dzisiejszy "Los Angeles Times" twierdzi, iż w Afganistanie zatrzymano 35-letniego Ahmeda Abdela Rahmana, który miał kierować obozem szkoleniowym Al-Kaidy. Mężczyzna jest synem szejka Rahmana, skazanego w USA za zamach w 1993 roku na World Trade Center. Dziennik dodaje, że tysiące członków siatki bin Ladena wciąż pozostają na wolności w Afganistanie, i to nie tylko na terenach kontrolowanych jeszcze przez talibów. Co więcej, miejsce zabitych przywódców organizacji - jak np. głównego adiutanta Osamy bin Ladena, Mohammeda Atefa - zajmuje nowa grupa bojowników. Nienaruszona praktycznie pozostaje siatka zagraniczna Al-Kaidy, zdolna do organizowania nowych ataków terrorystycznych - ostrzega "Los Angeles Times".
Rosyjskie samoloty dostarczyły szpital polowy
Trzy rosyjskie samoloty wiozące szpital polowy, żywność i medykamenty wylądowały dzisiaj na lotnisku Bagram pod Kabulem - podał przedstawiciel ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych. Jeden z samolotów transportowych Ił-76 przywiózł szpital, pozostałe - ok. 40 ton żywności, 300 kg lekarstw i materiałów medycznych, a także cztery ciężarówki - powiedział rzecznik ministerstwa Wiktor Bielcow.
Amerykanie za sądami wojskowymi i atakiem na Irak
Amerykanie zdecydowanie popierają najbardziej kontrowersyjne metody, stosowane przez rząd USA w walce z terroryzmem, w tym wojskowe trybunały i podsłuch rozmów prowadzonych przez zatrzymanych z ich obrońcami. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez sieć telewizyjną ABC i dziennik "Washington Post" 59 proc. ankietowanych opowiada się za stawianiem obcokrajowców, podejrzanych o terroryzm, przed sądami wojskowymi, a 73 proc. jest za potajemnym nagrywaniem rozmów podejrzanych z prawnikami.
Sojusz Północny za podziałem władzy z monarchistami
Sojusz Północny, który kontroluje obecnie większość terytorium Afganistanu, wyraził zgodę na określenie ogólnych reguł dzielenia się w tym kraju władzą z afgańskimi monarchistami - przyznali wczoraj przedstawiciele obu obozów. - Jest zgoda na utworzenie tymczasowej rady, ale mechanizm jej wyłonienia ma być omawiany dopiero jutro - powiedział w Bonn główny doradca szefa delegacji Sojuszu Północnego, Yunis Qanuni. W byłej stolicy RFN od wtorku pod auspicjami ONZ toczą się rozmowy afgańskich ugrupowań politycznych w sprawie przyszłego rządu po upadku reżimu talibów.
Sojusz Północny nie sprzeciwi się siłom międzynarodowym
Sojusz Północny poinformował dzisiaj w Bonn, że nie będzie się sprzeciwiał rozmieszczeniu w Afganistanie międzynarodowych sił bezpieczeństwa w okresie tymczasowej administracji w tym kraju.
Na Petersbergu koło Bonn trwają międzyafgańskie rozmowy w sprawie przyszłości Afganistanu po okresie talibskim.
Przedstawiciel Sojuszu potwierdził wcześniejsze informacje ONZ o notowanym w rozmowach postępie.
RMF/PAP