Wokół Kandaharu, ostatniego Afgańskiego miasta znajdującego się jeszcze w rękach Talibów, zaciska się pętla. Zdaniem obserwatorów, uderzenie na miasto jest kwestią najbliższych dni. - Odcięliśmy wiele z kanałów łączności talibów, co jest bardzo przydatne. Wykorzystujemy też wszystkie możliwe środki jakie mamy do dyspozycji: polityczne, wojskowe i dyplomatyczne, a także ekonomiczne - informuje sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld. Rumsfeld ujawnił też konkretne zadania żołnierzy piechoty morskiej, którzy wylądowali pod Kandaharem. Jak powiedział, marines zostali wysłani do Afganistanu, aby "uniemożliwić talibom i terrorystom Al-Kaidy swobodne przemieszczanie się po kraju". Według niego żołnierze piechoty morskiej zakładają bazę, z której będą prowadzili akcje wypadowe. Jednym z ich zadań jest też wybieranie celów dla lotnictwa. Wczoraj późnym wieczorem amerykańskie samoloty i śmigłowce zaatakowały w pobliżu bazy konwój talibów, składający się z kilkunastu pojazdów. Sojusz kończy tłumienie buntu w Mazar-i-Szarif Afgański Sojusz Północny poinformował dzisiaj, że jego siły kończą właśnie tłumienie buntu wziętych do niewoli w Mazar-i-Szarif talibów i walczących po ich stronie obcokrajowców z Al Kaidy. Krwawa rebelia trwała dwa dni. Cudzoziemscy jeńcy, lojalni wobec Osamy bin Ladena, w jakiś sposób zdobyli w niedzielę karabiny Kałasznikowa i rakietowe pociski przeciwpancerne i zorganizowali bunt w obozie, umieszczonym w XVIII-wiecznej fortecy Kali Dżangi, położonej dziesięć kilometrów na zachód od Mazar-i-Szarif. Jeńcy zostali tam osadzeni po wywiezieniu ich z Kunduzu, gdy miasto poddało się siłom Sojuszu Północnego.więcej na ten temat Talibowie stracili kontrolę nad Spin Boldak Afgańska agencja prasowa AIP podała dzisiaj, że talibowie stracili kontrolę nad wschodnioafgańskim miasteczkiem Spin Boldak w pobliżu granicy z Pakistanem. Zdobycie przez opozycję Spin Boldak miałoby zasadnicze znaczenie dla sytuacji militarnej w Afganistanie, miasto leży bowiem na szlaku łączącym Kandahar - ostatni bastion talibów - z granicą pakistańską. Według anonimowych świadków cytowanych przez agencję, "talibowie stracili panowanie nad sytuacją i miasto nie jest już pod ich kontrolą, a ludność plądruje zapasy pomocy humanitarnej". Miejscowość jest w rękach Pasztunów, których jest tam około pięciu tysięcy - dodaje agencja. AIP zastrzega jednak, że nie może potwierdzić wiadomości o całkowitym wycofaniu się talibów. Według niektórych źródeł, talibańskie oddziały wycofały się z miasteczka już w niedzielę, informacje te jednak nie zostały potwierdzone. Miasto wczoraj było kilkakrotnie bombardowane przez amerykańskie samoloty i atakowane przez zbuntowane przeciwko talibom miejscowe plemiona pasztuńskie. Rosja: Grupa operacyjna rosyjskiego ministerstwa w Kabulu Dwoma samolotami Ił-86 przerzucono do Afganistanu grupę operacyjną rosyjskiego ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych - podała dzisiaj internetowa gazeta Utro.ru., powołując się na przedstawicieli ministerstwa. Zadaniem grupy jest stworzenie w Kabulu ośrodka pomocy humanitarnej, w tym szpitala na 30 miejsc - podało ministerstwo. Pod koniec tygodnia do Kabulu mają przybyć także należące do ministerstwa śmigłowce i ciężarówki. Grupa liczy 88 osób, a na jej czele stoi wiceminister ds. sytuacji nadzwyczajnych generał Walerij Wostrotin. Tymczasem rosyjski minister obrony Siergiej Iwanow zdementował doniesienia zagranicznych mediów o tym, że w Kabulu znajduje się już ok. 100 rosyjskich żołnierzy. Iwanow powiedział, że w Kabulu znajduje się jedynie czołowa grupa kilku rosyjskich resortów siłowych, w której jest "tylko kilku pracowników ministerstwa obrony, pracujących faktycznie jako attache wojskowi". Afganistan: Odkryto 40 miejsc produkcji broni masowego rażenia Stany Zjednoczony odkryły w Afganistanie ponad 40 miejsc, gdzie prowadzono badania nad bronią masowego rażenia - poinformował dzisiaj generał Tommy Franks, dowódca operacji sił amerykańskich w Afganistanie. Franks poinformował podczas konferencji prasowej na Florydzie, że miejsca te znajdują się obecnie pod kontrolą sił antytalibańskich i są systematycznie sprawdzane przez przedstawicieli USA, zajmujących się ewidencją broni masowego rażenia. - Wykonamy testy, które należy wykonać w każdym możliwym obiekcie - powiedział generał Franks. Nie ujawnił jednak, czy wykonane dotychczas testy dowiodły, że prowadzono tam badania nad bronią chemiczną, biologiczną czy nuklearną.