24-letni Polak śmiertelnie pobity w Hanowerze
24-letni Polak zmarł w wyniku obrażeń odniesionych podczas bójki z grupą mężczyzn w Hanowerze.
Jak poinformowała w poniedziałek rzeczniczka hanowerskiej policji - Petra Holzhausen, zmarły posiadał obywatelstwo polskie, pochodził z Lęborka. Ostatnio mieszkał w stolicy Dolnej Saksonii - Hanowerze.
Do tragicznego zajścia doszło w minioną sobotę koło baru szybkiej obsługi. Podpity Polak przyszedł do baru z deską i sprowokował spór z 25-letnim Niemcem. Ten zawołał na pomoc 32-letniego brata. Wspólnie z nim i kilkoma innymi osobami bili i kopali Polaka.
Z ustaleń policji wynika, że 32-letni Niemiec wyrwał Polakowi sztachetę i kilkakrotnie uderzył go w głowę. Dopiero, gdy obserwująca zajście kobieta zagroziła zawiadomieniem policji, napastnicy zostawili ofiarę i uciekli.
Polak odniósł ciężkie obrażenia głowy. Reanimowano go, jednak wkrótce potem zmarł w szpitalu.
Holzhausen poinformowała, że w sobotę wieczorem aresztowano 21-letniego Turka, który - zdaniem policji - brał udział w śmiertelnym pobiciu Polaka.
Policja zwolniła natomiast 25-letniego Niemca, który jako pierwszy pokłócił się z Polakiem, co było przyczyną bójki. Zdaniem policji, nie uczestniczył on w śmiertelnym pobiciu. W areszcie pozostał natomiast 32-letni Niemiec.
INTERIA.PL/PAP