Tragedia na ogródkach działkowych. Nie żyje noworodek
Oprac.: Mateusz Kucharczyk
Do zgonu dziecka doszło w czwartek nad ranem, na terenie ogródków działkowych przy Drodze Dębińskiej w Poznaniu. Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają okoliczności śmierci noworodka. Śledczy wstępnie wykluczają udział osób trzecich w doprowadzeniu do śmierci dziecka. Według prokuratury, to matka noworodka zadzwoniła na numer alarmowy i miała podjąć próbę ratowania dziecka.

Jak powiedziała mł.asp. Marta Mróz z poznańskiej policji, służby odebrały zgłoszenie o zdarzeniu w czwartek 5 stycznia nad ranem.
Do śmierci noworodka doszło na terenie ogródków działkowych przy Drodze Dębińskiej, gdzie dziecko przebywało z rodzicami.
Poznań. Ciało noworodka na ogródkach działkowych
Mł. asp. Mróz przekazała, że ze wstępnych ustaleń nie wynika, by do śmierci dziecka przyczyniły się osoby trzecie. Wskazała też, że "z ustaleń nie wynika, by doszło do jakich zaniedbań ze strony rodziców".
Poznańska policja informuje, że ciało dziecka zostało zabezpieczone do sekcji zwłok, która pozwoli na ustalenie przyczyny śmierci. - Rodzice byli trzeźwi - przekazała rzeczniczka.
Dodała, że przyczyny i okoliczności śmierci noworodka będą wyjaśniane. - Natomiast już te pierwsze czynności, które zostały wykonane na miejscu pod nadzorem prokuratora, nie wskazują, żeby doszło tu do jakiegoś zdarzenia o charakterze kryminalnym - powiedziała.
Prokuratura: Sekcja zwłok w przyszłym tygodniu
Jak informuje rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak, w przyszłym tygodniu odbędzie się sekcja zwłok noworodka.
Według prok. Wawrzyniaka, to matka noworodka zadzwoniła na numer alarmowy. Miała podjąć próbę ratowania dziecka, kiedy zauważyła, że potrzebuje natychmiastowej pomocy.
"Czynności prowadzone są w sprawie. Gromadzimy ślady, dowody, ale najistotniejsze dla określenia przyczyny zgonu będzie sekcja zwłok dziecka (...)" - przekazał Wawrzyniak.
Dodał, że "biegły medyk sądowy, który był na miejscu zdarzenia, wstępnie wykluczył udział osób trzecich".