. Miałby pełnić rolę lokomotywy wyborczej - mówi anonimowo jeden z działaczy wielkopolskiej Partii Demokratycznej. Wątpliwe jednak, by na takie propozycje łatwo zgodzili się pozostali koalicjanci. Chodzi przede wszystkim o Krystynę Łybacką z SLD i Sylwię Pusz z SdPl. Obie panie podobno już zadeklarowały chęć startowania z pierwszego miejsca. Wiadomo też, że relacje między nimi nie są najlepsze - czytamy w dzienniku. Ciekawa sytuacja panuje również w innej koalicji - czyli w Lidze i Samoobronie. Choć, jak przyznaje Bartosz Rzeźniczak z LPR, LiS to na razie jedynie twór medialny, a nie byt prawny. - Dotychczas nie zapadły konkretne ustalenia dotyczące list wyborczych. Na pewno jednak będziemy się sprzeciwiali, aby liderem naszej wspólnej listy został Andrzej Aumiller. Nie odpowiada nam jego polityczna przeszłość. Naszym kandydatem jest prof. Zbigniew Jacyna-Oszynkiewicz - zaznacza Bartosz Rzeźniczak. Rozmówca gazety dodaje jednak, że LPR z pewnością dojdzie do porozumienia z Samoobroną, bo "tylko wspólny start może zapewnić tym partiom dostanie się do parlamentu". Dwie największe partie, PO i PiS, na razie nie ustaliły, kto będzie liderem na ich listach. Należy się jednak spodziewać, iż na czołowych miejscach pojawią się nazwiska dotychczasowych parlamentarzystów. Liderem listy PO w Poznaniu pewnie będzie Waldy Dzikowski, a PiS zapewne Jan Filip Libicki. Ta ostatnia partia powinna się także wzbogacić o byłych polityków Samoobrony. Chodzi przede wszystkim o Alfreda Budnera i Tadeusza Dębickiego. Obaj przyznają, że są już "po słowie" z PiS - czytamy w "Głosie Wielkopolskim".