Kangur Luluś żyje. Widziano go w kolejnym miejscu

Oprac.: Joanna Mazur
"Hurra, Luluś żyje" - podał w mediach społecznościowych Leśny Zakład Doświadczalny w Murowanej Goślinie. Poinformowano, że kangur był tym razem widziany w innej okolicy, ale zdążył już stamtąd uciec. W sieci opublikowano nagranie, na którym widać "spotkanie" z Lulusiem.

W niedzielę media społecznościowe obiegła informacja o niezwykłym lokatorze w polskim lesie. Leśny Zakład Doświadczalny w Murowanej Goślinie opublikował nagranie Puszczy Zielonki w Wielkopolsce, na którym widać, jak zarośla przemierza kangur.
Wielkopolskie. Zauważono kangura. "Luluś żyje"
Podejrzewano, że zwierzę o imieniu Luluś uciekło z hodowli, o czym też poinformowała sama właścicielka. Wówczas apelowano, aby w przypadku natrafienia na kangura zachować bezpieczeństwo i niezwłocznie powiadomić Leśny Zakład Doświadczalny.
Okazuje się, że po dwóch dniach odkąd po raz pierwszy ujrzano Lulusia, można mówić o małym przełomie w sprawie. Kangura zauważono w innej lokalizacji, na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu. "Hurra, Luluś żyje. co prawda opuścił już teren Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu (Leśnego Zakładu Doświadczalnego) i podróżuje ostatnio w okolicach Bednar" - podano w poście, do którego załączono nagranie ze skaczącym w stronę zarośli ssakiem.
Wideo można obejrzeć TUTAJ.
Kangur w polskim lesie. Jak zadbać o swoje bezpieczeństwo?
Leśnicy zaapelowali, aby zachować ostrożność, jeśli natrafimy na kangura. Zaznaczyli, że do zwierzęcia nie wolno podchodzić, ani go głaskać, powinno się także utrzymać bezpieczny odstęp i unikać gwałtownych ruchów.
Co więcej, należy nie utrzymywać również kontaktu wzrokowego z tym ssakiem, bo może to odebrać jako zagrożenie. Kangura nie powinniśmy również dokarmiać.
Wychodząc z psami na spacer należy trzymać je na smyczy i zachować ostrożność.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!