Jak mówił Cimoszewicz w piątek w Suwałkach (podlaskie), "najważniejsze to odsunąć PiS od władzy". - Z punktu widzenia tego, co jest w Polsce, życzyłbym sobie, żeby lepiej (w debacie) zaprezentował się Tusk - podkreślił Cimoszewicz. Według niego, "PiS wyrządza niepowetowane straty dla Polski". Były premier skrytykował m.in. politykę zagraniczną oraz działalność resortu sprawiedliwości. "Polska jest dzisiaj pośmiewiskiem na świecie. Nasi sojusznicy nie wiedzą, czego można od nas oczekiwać" - mówił. Cimoszewicz po wyborach liczy na "centrolewicową" koalicję. Bierze także pod uwagę, że powstanie szeroka koalicja "partii centrolewicowej konserwatystów i ludowców". Cimoszewicz przyjechał w piątek do Suwałk m.in. po to, by wyrazić poparcie dla kandydata LiD do Sejmu, byłego marszałka województwa podlaskiego Janusza Krzyżewskiego. Pytany o ostatnie wydarzenia związane z Aleksandrem Kwaśniewskim, Cimoszewicz przyznał, że jest zakłopotany tym, że zachowanie byłego prezydenta kraju może wzbudzać kontrowersje, choć - jak dodał - reakcje na te wydarzenia bywają znacznie gorsze od przyczyn. Skrytykował PiS, które - według Cimoszewicza - chciało, by Kwaśniewskim zajął się Sanepid i by poddać go kwarantannie. "To jest nikczemne łajdactwo" - ocenił Cimoszewicz. Sanepid zajmie się przypadkiem tropikalnej choroby z Filipin, na którą miał zapaść Aleksander Kwaśniewski. B. prezydent powiedział w środę, że cierpi na wirusową chorobę tropikalną, na którą zachorował na Filipinach i zażywa bardzo mocne leki. Miało to być przyczyną jego nietypowego zachowania. Nie chciał ujawnić, na co choruje. Dodał, że nie zamierza wycofywać się z kampanii, a po wyborach poświęci więcej uwagi na doleczenie się z choroby, na którą zapadł na początku lipca. Były premier startuje w wyborach do Senatu jako kandydat niezależny, ale popierany także przez LiD. To powrót Cimoszewicza do polityki po jego deklaracji o wycofaniu się z życia politycznego w kampanii prezydenckiej w 2005 roku.